Do dramatycznych wydarzeń doszło na terenie ośrodka wypoczynkowego LIDO w Antoninie. W czwartkowy poranek, około godz. 7:00, nad jeziorem Szperek zauważono w wodzie dryfujące ciało dziecka. Malucha wydobyto na powierzchnię, ale długa reanimacja nie przyniosła pozytywnego efektu. Lekarz stwierdził zgon.
Na miejscu ciągle pracuje policja oraz prokurator. Na ten moment wiadomo, że jeden z rodziców był pod wpływem alkoholu i miał około promila alkoholu w organizmie.
CZYTAJ: Antonin: Mały chłopiec utopił się w jeziorze. Kim jest rodzina dziecka?
- Matka dziecka była pod wpływem alkoholu. Ojciec był trzeźwy - przekazała Małgorzata Michaś, oficer prasowy KPP w Ostrowie Wielkopolskim.
Policja zabrała małżeństwo z ośrodka. Być może ich zeznania pozwolą wyjaśnić okoliczności tej tragedii. Nieoficjalnie ustalono, że chłopiec sam oddalił się z domku i poszedł na plażę, która jest oddalona o około 500 metrów. Funkcjonariusze zabezpieczyli także monitoring z ośrodka, a śledczy mają już pierwsze wnioski.
- Przeprowadziliśmy oględziny ciała i wszczęliśmy śledztwo w sprawie narażenia na utratę życia i nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Super Expressowi Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Do sprawy będziemy wracać.
Polecany artykuł:
Podcasty
Playlisty tematyczne
