Proces księdza pedofila

i

Autor: PAWEŁ JASKÓŁKA/ SUPER EXPRESS Proces księdza pedofila

Duchowny do ministranta: "Zrób mi loda". Zakonnica słyszała "jęki zadowolonego księdza" [WIDEO]

2021-03-04 10:56

Tę noc siostra Magdalena zapamięta chyba do końca życia. Była na obozie w górach z księdzem Arkadiuszem H. W nocy przebudziła się i usłyszała coś PRZERAŻAJĄCEGO. Mimo że minęło już sporo czasu od tamtej nocy, wszystko doskonale pamięta! Opowiedziała o tym w sądzie, w trakcie procesu księdza o pedofilię. Szczegóły w artykule.

To było 20 lat temu. Siostra Magdalena z księdzem Arkadiuszem pojechała na wycieczkę w góry. Było tam też dwóch ministrantów. Pewnej nocy, a była to noc szczególna, ponieważ warunki lokalowe były takie, że wszyscy spali w jednym pomieszczeniu, siostra przebudziła się. To, co usłyszała, wstrząsnęło nią.

- Gdy się przebudziłam, usłyszałam słowa "zrób mi loda" - zeznawała. Słowa te wypowiadał ksiądz Arkadiusz H. do jednego z ministrantów, który także był na wycieczce. Młoda dziewczyna słyszała także tej nocy odgłosy stosunku seksualnego i zadowolenie księdza. - Słyszałam jęki zadowolonego księdza - powiedziała w sądzie.

Ks. Arkadiusz H. to jeden z czarnych charakterów filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Prokuratura oskarżyła go o seksualne wykorzystywanie Bartłomieja Pankowiaka. Duchowny przed sądem przeprosił swoją ofiarę. - To wszystko przez moją słabość ludzką - próbował się tłumaczyć. Ksiądz przed sądem odpowiedział za molestowanie tylko jednego dziecka. Pozostałe przestępstwa uległy przedawnieniu.

CZYTAJ: Skruszony ksiądz przyznał się do MOLESTOWANIA dziecka! Wstrząsające wyznania [ZDJĘCIA, WIDEO]

Siostra Magdalena słyszała: "Zrób mi loda"

Bartłomieja Pankowiaka ksiądz Arkadiusz H. molestował od września 1998 roku do maja 2000 i zamienił jego życie… w piekło. To wtedy ojciec chłopaka był organistą na parafii ks. Arkadiusza H. - Jako przyjaciel domu, często u nas bywał - tłumaczył na sali rozpraw Bartłomiej Pankowiak. - Ja i mój brat byliśmy dla niego łakomym kąskiem, żeby zaspokajać swoje potrzeby seksualne - dodawał. Początkowo niewinne spotkania przeradzały się w coś zupełnie innego. - Okazywał mi miłość, ale ta miłość była fałszywa. Całował mnie z języczkiem, dotykał moich miejsc intymnych, sadzał na kolanach - opowiadał przejęty mężczyzna i dodawał, że czujność jego rodziców był uśpiona. - W mojej psychice doszło do zmian - mówił smutno.

Czytaj też: Film braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" WSTRZĄSNĄŁ mieszkańcami Kalisza!

Ksiądz słuchał tych wspomnień ze spuszczoną głową. Gdy wstał, wypowiedział ważne dla swojej ofiary słowa: - Przyznaję się. Z głębi serca pokornego chciałbym bardzo przeprosić Bartłomieja Pankowiaka. Mam świadomość i poczucie ogromnej szkody, jakiej przez swoją słabość ludzką i nieudolność i grzeszność dokonałem. Proszę o wybaczenie.

Prokurator żąda dla Arkadiusza H. 6 lat więzienia. -  Wierzę, że Bóg przebaczy oskarżonemu, natomiast tutaj trzeba oddać cesarzowi co cesarskie i jakaś forma kary przewidziana przez kodeks karny być musi - podkreślał prokurator na sali sądowej.

Ksiądz Arkadiusz H., był między innymi kapelanem szpitala w Kaliszu, a także  proboszczem kilku parafii m.in. w Sycowie, Chwaliszewie i Pleszewie. Tam, gdzie się pojawiał, szukał swoich ofiar. Niestety były to… DZIECI. Nie za wszystkie Arkadiusz H. odpowiedział przed sądem, ponieważ część się przedawniła.

Sekielskim udało się dowieść, że o zachowaniach księdza była informowana Kuria Diecezjalna w Kaliszu. Wówczas jedyne, co zrobiono, to przeniesiono go do innej parafii. Pod adresem biskupa Edwarda Janiaka, który kierował kurią, pojawiły się zarzuty o tuszowaniu sprawy. Sprawę wyjaśnia Stolica Apostolska. Biskup do czasu zakończenia postępowania został zmuszony do opuszczenia diecezji kaliskiej. Ksiądz Arkadiusz H. został suspendowany przez biskupa kaliskiego. Ma zakaz sprawowania posługi kapłańskiej, a także noszenia stroju duchownego. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki