85. rocznica śmierci Józefa Piłsudskiego. Kielczanie kochali Marszałka! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

2020-05-12 19:31

12 maja 1935 roku zmarł Józef Piłsudski. Marszałek był mocno związany z Kielcami i Kielecczyzną, którą zwykł porównywać do "uśmiechu ukochanej". Mieszkańcy miasta do dzisiaj wspominają opowieści o nadziei, jaka towarzyszyła pradziadkom i prababkom podczas słynnego wkroczenia Józefa Piłsudskiego i legionistów do miasta. Marszałek nie zapomniał o Kielcach również i po wojnie. Przypominamy jego wizyty w Kielcach na archiwalnych zdjęciach! Koniecznie musicie je zobaczyć!

Słynne do dzisiaj wejście żołnierzy dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego miało miejsce na początku wojennej zawieruchy 12 sierpnia 1914 roku. Strzelców, w liczbie 400 osób, zakwaterowano na dworcu kolejowym, w budynku Monopolu Spirytusowego przy ulicy Składowej i w mieszkaniach Kielczan, którzy nie ukrywali niechęci do rosyjskiego zaborcy. 

Sam marszałek zajął najbardziej prestiżową lokalizację - dawny Pałac Biskupów Krakowskich, co wykorzystywał podczas działalności politycznej.

"Zgodnie ze zwyczajami wojennymi najokazalszy budynek zajmuje na kwaterę ten, kto jest rangą najwyższy. W ten sposób siłą faktu, bo wyrzucić mnie z pałacu nie ośmielono się, zdobyłem pozory wyższości. Toteż Niemcy i Austriacy przychodzili do mnie z pokorą, uważając widocznie, że skoro mieszkam w pałacu, to tym samym jestem już wyższy" - opisywał pobyt w Kielcach Józef Piłsudski.

Marszałek w 1914 zajął się prowadzeniem werbunku mieszkańców Kielecczyzny. Zadanie okazało się trudne, co wspominał sam Józef Piłsudski. Wygląd legionistów nie wpływał pozytywnie na morale przyszłych rekrutów, ale ostatecznie i tak udało się zwerbować 1228 ochotników.

"Niekorzystne wrażenie wywoływał wygląd oddziału, który był nadzwyczaj nędzny, gdyż większa część ludzi nie miała nawet mundurów i nosiła ubrania cywilne; zaopatrzenie w żywność z powodu braku środków pozostawiało wiele do życzenia; broń była przestarzała, do prochu dymnego; oprócz tego położenie wojenne było w najwyższym stopniu niepewne, nieprzyjacielskie patrole ukazywały się blisko miasta i te fakty nie mogły pozostać ukrytymi przed mieszkańcami" - wspominał Marszałek.

Po wojnie Józef Piłsudski nigdy nie zapomniał o Kielecczyźnie, wracał do naszego regionu myślami, podkreślając wielkie znacznie Kielc i kielczan i ich zasługi podczas I wojny światowej. 

"W Kielcach odbywała się ciężka, trudna praca organizacyjna. Strzelec ze Związków i Drużyn Strzeleckich, zatem na trzy czwarte cywil, przerabiał się na żołnierza. Obok tego szła praca zagospodarowania oddziału. Więc zakładaliśmy warsztaty wszelkiego rodzaju, formowaliśmy tabory itd. Poza tym dokonywałem w Kielcach, jako pierwszym większym mieście Królestwa, próby politycznego związania ludności z nami" - pisał wdzięczny Marszałek.

Marszałek po wojnie do Kielc wrócił dwukrotnie. Gościł w mieście na wizytach w 1921 i w 1926 roku. Podczas drugich odwiedzin odbywał się Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej połączony z V Zjazdem Legionistów Polskich, podczas którego Piłsudski został powitany przez 1000 osób. Tłum wiwatował na jego cześć.

Wszystko to świadczy o wielkim i gorącym uczuciu, jakim Marszałek z wzajemnością darzył Kielce. Czego zresztą nie ukrywał.

"Kielce są dla mnie, czem pierwszy uśmiech ukochanej, czem pierwszy promień rannego brzasku" - czytamy we wspomnieniach wybitnego Polaka.

Koronawirus a kopalnie. Na Śląsk wylewa się fala hejtu [Super Raport]

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki