Fragment Świętokrzyskiego Parku Narodowego dla kościoła. Przypominają się metody Rydzyka

i

Autor: Paweł Cieśla Staszek_Szybki_Jest/Wikimedia Commons Fragment Świętokrzyskiego Parku Narodowego dla kościoła. "Przypominają się metody Rydzyka"

Fragment Świętokrzyskiego Parku Narodowego dla kościoła. "Metody Rydzyka"

2022-01-05 15:50

Część terenów Świętokrzyskiego Parku Narodowego trafi w ręce oblatów ze Świętego Krzyża - taki pomysł mają politycy Zjednoczonej Prawicy, a inicjatywa czeka tylko na podpis premiera Morawieckiego. Chodzi o tereny na szczycie Łyśca o powierzchni 1,3 ha, ale zyskać ponad 62 ha lasu w gminie Waśniów, które ma przejść we władanie ojców oblatów, którzy od lat starali się o te połacie. Decyzja polityków PiS wywołała falę sprzeciwu, krytycznie o pomyśle wypowiedzieli się m.in. aktywiści, ekolodzy, politycy, a nawet przedstawiciele kościoła. Komentując sprawę, w usta nie gryzł się wiceszef lewicy Andrzej Szejna. - Przypominają się metody księdza Rydzyka. Jak można się umówić, co do tego, w jaki sposób będzie się dysponowało mieniem państwowym, mieniem publicznym, zanim jakiekolwiek prawo weszło w życie? Otóż można, za rządów PiS wszystko można - skomentował

O perypetiach wokół terenów ŚPN, które trafią w ręce oblatów ze Świętego Krzyża pisaliśmy już kilkakrotnie. Przypomnijmy: Ministerstwo Środowiska postanowiło wydzielić fragment terenu Świętokrzyskiego Parku Narodowego i przekazać go ojcom oblatom ze Świętego Krzyża. Proponowane rozwiązanie nie podoba się politykom opozycji, specjalistom, a także wielu postronnym osobom. Decyzja spotkała się z masowym sprzeciwem różnych środowisk, wypowiadali się ekolodzy, specjaliści, politycy, a przed kilkoma miesiącami franciszkanin o. Stanisław Jaromi wprost nazwał postawę przedstawicieli kościoła chciwością. Zakonnicy wszak od dłuższego czasu intensywnie zabiegali o przekazanie ziemi.

Mimo protestów projekt rozporządzenia jest już gotowy, a pod koniec grudnia 2021 roku na Rządowe Centrum Legislacji poinformowało, że druk czeka jedynie na podpis premiera Morawieckiego. To zbulwersowało polityków Lewicy, którzy sprzeciwili się decyzji.

- Pierwszy raz w historii Parkowi Narodowemu odbierane są tereny. To jest precedens, który otwiera drzwi dla innych takich przypadków w Polsce. Każdy inny lobbysta może żądać w tej chwili od naszych naszych polityków, żeby zrobiono to samo z każdym innym Parkiem Narodowym albo z rezerwatem przyrody. W tym wszystkim ważna jest rola Kościoła. Tam na szczycie Łyśca umieszczony jest klasztor Oblatów. Nikt nie zabrania im się modlić, nikt nie zabrania im tam funkcjonować, a mimo to oni chcą położyć swoją łapę na całym Łyścu - skomentowała Anita Sowińska.

Wiceszef Lewicy Andrzej Szejna porównał przekazanie ziemi oblatom do afery wokół oprogramowania Pegasus, podkreślając, że to "ten sam sposób łamania prawa". Polityk przypomniał, że chodzi o niezwykle atrakcyjne dla turystów tereny, na które ściąga wielu pielgrzymów.

- Przypominają się metody księdza Rydzyka. Jak można się umówić, co do tego, w jaki sposób będzie się dysponowało mieniem państwowym, mieniem publicznym, zanim jakiekolwiek prawo weszło w życie? Otóż można, za rządów PiS wszystko można - powiedział cytowany przez Onet Andrzej Szejna.

Poradnik Zdrowie: szczepienia przeciwko COVID-19

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki