Marian zamienił życie Basi w piekło na ziemi. Katował i przypalał papierosami. Z więzienia nie wyjdzie

i

Autor: Pixabay Marian zamienił życie Basi w piekło na ziemi. Katował i przypalał papierosami. Z więzienia nie wyjdzie

Marian zamienił życie Basi w piekło na ziemi. Katował i przypalał papierosami. Z więzienia nie wyjdzie

2021-12-17 12:05

W czwartek, 16 grudnia, Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach w sprawie 60-letniego recydywisty-mordercy Mariana P. Mężczyzna zgotował istne piekło na ziemi swojej partnerce Barbarze. Kobieta była bita i katowana przez kilkanaście dni, partner gasił na jej ciele papierosy, a przed sądem utrzymywał, że to nie on spowodował poważne obrażenia i podkreślał swoją rzekomą miłość do Basi, która w wyniku zadanych przez mężczyznę ran zmarła. To nie pierwsze przestępstwo, jakiego dopuścił się 60-latek. Sędzia zadecydował, że zdemoralizowany mężczyzna stanowi zagrożenie dla społeczeństwa i nigdy już nie wyjdzie na wolność.

Pochodzący z Radlina 60-letni Marian P. znaczną część swojego życia spędził za kratkami więzienia w związku z licznymi konfliktami z prawem, w jakie wchodził. Mężczyzna dostawał wyroki za przestępstwa seksualne, wymuszenia rozbójnicze czy spowodowanie obrażeń ciała u byłej partnerki. Na wolność po raz ostatni wyszedł w marcu 2020 roku, a już kilka miesięcy później dopuścił się makabrycznej zbrodni. Marian P. poznał Barbarę i stworzył z kobietą związek. Zaznaczał, że kochał ją jak żadną inną kobietę, choć też przyznawał, że partnerka nadużywała alkohol i zdradzała go z innymi mężczyznami. W sierpniu ubiegłego roku Marian zaczął znęcać się nad Barbarą. Prokuratura ustaliła, że mężczyzna bił swoją partnerkę powodując poważne obrażenia: złamany nos i łokieć. Łącznie Marian P. zadał kobiecie aż 50 ciosów. Barbara zmarła. Sąd pierwszej instancji wymierzył karę dożywotniego więzienia mordercy. Od tego wyroku odwołał się adwokat Mariana P.

Sprawę rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Krakowie w czwartek, 16 grudnia. Wyrok został utrzymany w mocy. Sędzia ocenił, że dożywotnie pozbawienie wolności dla P. jest zasadne, ponieważ oskarżony nie rokuje na resocjalizację i stanowi realne zagrożenie dla społeczeństwa. Mężczyzna nie przyznawał się do zabójstwa partnerki, twierdził, że jedynie kilkakrotnie lekko ją uderzył. Sąd nie miał jednak najmniejszych wątpliwości co do sprawcy. Obszerny materiał dowodowy i opinie biegłych wskazały, że to 60-latek w brutalny sposób doprowadził do śmierci jego konkubiny. Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny. 

Lotnisko Chopina - w tłumie i ścisku czekali na test

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki