Krzysztof Rutkowski

i

Autor: WBF Krzysztof Rutkowski

Ostrowiec: 140 tys. funtów ukradzione z... tapczanu! Detektyw Rutkowski w akcji!

2021-04-29 13:25

Błyski fleszy, dziennikarze, niezmienna, kwadratowa fryzura i okulary przeciwsłoneczne - w takim anturażu, jak się zdaje, Krzysztof Rutkowski czuje się najlepiej! Znany detektyw-celebryta dał temu wyraz podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę, 28 kwietnia, w Ostrowcu Świętokrzyskim. Chodzi o poważną sprawę - nieznany póki co sprawca ukradł samotnie mieszkającej kobiecie niebagatelną sumę w kwocie ponad 140 tysięcy funtów, które mieszkanka miasta trzymała w... tapczanie! Każdy, kto ma jakiekolwiek informacje o złodzieju, będzie sowicie wynagrodzony. Biuro oferuje bowiem aż 20 tysięcy złotych!

Do kradzieży, której okoliczności chce wyjaśnić Rutkowski i jego biuro, doszło 25 lutego w Denkowie, dzielnicy Ostrowca. Jak ustalili policjanci, krewny mieszkanki miasta wysłał jej z Wielkiej Brytanii pieniądze w zawrotnej kwocie 144 tys. funtów szterlingów, czyli około 800 tys. złotych. Kobieta ukryła je w tapczanie, ale pewnego dnia doszło do zuchwałej kradzieży!

- Wieczorem liczyłam pieniądze. Zapukał znajomy, na moment je odłożyłam, a potem wróciłam do liczenia. Schowałam te pieniądze potem do dwóch poduszek, które ukryłam w tapczanie. Rano poszłam na targ, a kiedy wróciłam to listonosz mówi, że furtka jest uchylona. Wtedy zobaczyłam, że drzwi są wyłamane - relacjonuje kobieta na kanale "Maja Rutkowski".

Jak wyjaśniła kobieta, jej krewny zamierzał przeznaczyć gotówkę na zakup mieszkania. Złodziej, który przyszedł po fortunę, doskonale wiedział, gdzie ukryte są oszczędności. Poza brakującymi pieniędzmi w domu nie było żadnych śladów plądrowania, nic innego nie zginęło.

- Pieniądze były okryte w dwóch „jaśkach”, w starych, papierowych banknotach po 10 i 20 funtów. Zniknęły tylko te dwie poszewki - opowiada Krzysztof Rutkowski.

Teraz "pod lupą" detektywa są przede wszystkim kantory i banki.

CZYTAJ TEŻ: Celowo rozjechał autem znajomego na parkingu firmy. Wszystko się nagrało! [WIDEO]

- Nam może wydawać się dziwne, że ktoś trzymał tak dużą ilość pieniędzy w wersalce, ale pamiętajmy, że ludzie są różni. Nie każdy ufa bankom. To były czyjeś oszczędności życia, gromadzone skrupulatnie podczas wielu lat pracy w Wielkiej Brytanii- mówi detektyw. Oferujemy nagrodę 20 tysięcy złotych za pomoc w ujawnieniu złodzieja - podkreśla detektyw.

"Fama" zza krat zlecił zabójstwo sędzi, żony prokuratora i świadka? Zatrzymano 5 osób. Wśród nich adwokat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki