Pech starego bimbrownika. Chciał pędzić samogon, a prawie umarł! [ZDJĘCIA]

2020-05-04 13:28

Miłość do kieliszka mogła doprowadzić do tragicznej śmierci 80-latka z gminy Kije. Mężczyzna chciał "napędzić" sobie zapas bimbru domowej roboty, ale jego instalacja do produkcji alkoholu była niesprawna, a starszy miłośnik samogonu stracił przytomność wskutek zatrucia czadem. Bimbrownik doszedł już do siebie, ale sam fakt nielegalnej destylacji może skończyć się dla niego problemami prawnymi.

Całą akcję rozpoczęło dramatyczne wołanie o pomoc 80-letniego seniora z gminy Kije. Wołanie starszego mężczyzny usłyszał jego sąsiad, który po przybyciu na posesję natychmiast poczuł niepokojący swąd tlenku węgla. Sąsiad wszedł do budynku, a tam od razu dostrzegł nieprzytomnego gospodarza na podłodze. Mężczyzna udzielił pomocy staruszkowi, wyciągnął go na zewnątrz i wezwał służby ratunkowe.

- Przybyli na miejsce strażacy stwierdzili w domu obecność tlenku węgla. Jednak jego pochodzenie było inne niż można było się spodziewać. Znajdujące się w domu dwa piece były wygaszone i zimne. W kotłowni natomiast znaleźli aparaturę do destylacji alkoholu etylowego - informuje asp. szt. Damian Stefaniec, rzecznik pińczowskiej policji.

Aparatura do pędzenia bimbru była niesprawna, a z grzałki wydobywał się śmiertelny czad. Kiedy na miejscu działali strażacy i policja, sprzęt jeszcze był ciepły.

80-letni bimbrownik już doszedł do siebie, ale musi odpowiedzieć za konsekwencje swojej działalności. Bimbrownictwo - w przeciwieństwie do domowego piwowarstwa i winiarstwa - jest nielegalne, a starszy miłośnik samogonu w myśl prawa może spędzić nawet rok w więzieniu.

Express Biedrzyckiej - Gość: Krzysztof Bosak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki