Busko-Zdrój. Kontrowersyjna rzeźba w ogniu krytyku polityków Konfederacji
Wielkie oburzenie wśród polityków Konfederacji i po prawej stronie sieci - to reakcja na odsłonięcie rzeźby "Gaja" w Busku-Zdroju. Choć do jej prezentacji doszło już 27 września br., zdjęcia postaci nawiązującej do Matki Ziemi obiegły internet dopiero teraz, po tym jak w poniedziałek, 13 października, opublikował je Michał Cichy.
- Busko-Zdrój na ustach całej Polski! Szkoda, że z kolejnego po Kielcach paszkwila zbudowanego za pieniądze podatników. Rzeźba „Gaja”, którą można podziwiać w moim mieście kosztowała 301 tys zł., dzięki temu samemu programowi z którego sfinansowano słynne „Niebo Kielc” - pisze polityk Konfederacji.
Wzbudzająca kontrowersje rzeźba powstała za publiczne pieniądze, z czego prawie 271 tys. pochodziło z programu własnego Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku pn. "Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej – 2025" z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej autorem jest Maurycy Gomulicki.
- Gaja Gomulickiego to rzeźba, która w swej intensywnie czerwonej, lśniącej bryle niesie potężny ładunek symboliczny. Jej gibki, zmysłowy kształt przywołuje postać mitycznej Matki Ziemi – uosobienia płodności, energii i siły witalnej. Czerwień, pojawiająca się regularnie w pracach Maurycego a funkcjonująca w świadomości powszechnej jako symbol krwi i namiętności, intensyfikuje jeszcze mocniej te aspekty, a zarazem sprawia, że figura, kontrastując z zielenią parków i spokojną architekturą, wybrzmiewa mocnym akcentem w sielskim pejzażu Buska-Zdroju. Proces tworzenia rzeźby odzwierciedla niezwykłą, wręcz obsesyjną dbałość artysty o nieskazitelność formy (...) - napisała na profilu facebookowym Nowej Przestrzeni Sztuki Dorota Tworek, tłumacząc inspiracje autora.