Tragedia pod Końskimi. Kierowca BMW aresztowany
Co najmniej 3 miesiące spędzi w areszcie tymczasowym Dawid K., podejrzany o spowodowanie wypadku pod Końskimi. W sobotę, 7 czerwca, kierujący BMW 30-latek potrącił na trasie Sierosławice-Bedlenko pięciu rowerzystów w wieku 12-15 lat, z których wszyscy odnieśli obrażenia ciała i trafili do szpitala. Jako ciężkie określono rany dwóch 13-latków, z których jeden nadal walczy o życie.
- Trafili na oddział anestezjologii i intensywnej terapii dziecięcej. Jeden z chłopców, po tym jak jego stan się poprawił, został przeniesiony na oddział pediatryczny z ortopedią. Na ten sam oddział z innego szpitala przywiezione zostało w niedzielę inne dziecko z tego samego wypadku - powiedziała w rozmowie z serwisem Echodnia.eu Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Zakazane substancje w organizmie 30-latka
Karetka zabrała z miejsca zdarzenia również 6-letnią pasażerkę Dawida K., który nie odniosła jednak poważnych obrażeń. Nic nie stało się za to samemu mężczyźnie, któremu pobrano krew do badań. Choć 30-latek był trzeźwy, okazało się, że zażywał narkotyki. W poniedziałek, 9 czerwca, usłyszał w związku z tym zarzuty, tj. spowodowania pod ich wpływem wypadku, w którym dwóch pokrzywdzonych doznało ciężkich, a trzech pokrzywdzonych średnich obrażeń ciała, i prowadzenia pojazdu w stanie po użyciu narkotyków.
- Czyny zarzucane podejrzanemu zagrożone są karami pozbawienia wolności odpowiednio do 12 i do 3 lat. Obecnie kompletowany będzie materiał dowodowy w celu ustalenia wszystkich istotnych okoliczności tego zdarzenia i dopiero po jego zebraniu w śledztwie podjęta zostanie końcowa decyzja merytoryczna - poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
