Jak donosi "Echo Dnia" Lubawski, szefujący w buskim uzdrowisku należącym w 100 procentach do województwa, złożył wniosek u przewodniczącego sejmiku Andrzeja Prusia o odwołanie dyrektora Uzdrowiskowego Szpitala Kompleksowej Rehabilitacji "Krystyna" Macieja Gawina. Powody mają być dwa: pierwszy to 'utrata zaufania" do dyrektora, który przecież jest członkiem wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy Porozumienia, a sam Lubawski "od zawsze" był mocno wspierany przez obóz rządzący. Drugi powód to straty, jakie przynosi "Krystyna".
CZYTAJ KONIECZNIE: Lubawski w Busku jak PĄCZEK W MAŚLE! Olbrzymia premia dla byłego prezydenta Kielc!
- Prezes Jarosław Kaczyński powiedział wyraźnie, że trzeba naszych rozliczać i od naszych wymagać. Rozumiem, że chodzi o szeroką prawicę. Więc jeżeli naszych, to jak mogę tolerować straty, które w czasie pandemii mogą doprowadzić do tragedii. W Uzdrowisku pracuje 800 ludzi. Od roku trwa pandemia. Jeszcze co miesiąc wypłacamy ludziom pieniądze, mimo że dookoła jest różnie, ale największym ciężarem jest "Krystyna". Nie mam personalnych uprzedzeń do pana Gawina. Przynosi nam straty, a to, że jest politykiem i radnym, rozumiem. Współczuję panu marszałkowi, że ma tak trudną sytuację, ale w imieniu 800 pracowników nie mogę tego nie zauważać - zaznacza w rozmowie z "Echem Dnia" Wojciech Lubawski.
Maciej Gawin w odpowiedzi postanowił wytoczyć działa ciężkiego kalibru. Zarzucił Lubawskiemu gnuśność, opieszałość i zamiłowanie do luksusów oraz brak koniecznych inwestycji w uzdrowiskowej infrastrukturze. Jak podkreślił, taśma produkcyjna "Buskowianki" przypomina nie nowoczesny zakład, a eksponat z muzeum. Gawin wprost nazwał zachowanie Lubawskiego skandalicznym i dodał, że zawiedzeni pracownicy liczyli na zmiany.
- Pracownicy byli zniesmaczeni, kiedy na początku swojej prezesury pan Lubawski kupił luksusowy samochód służbowy. Dla zarządu były inne auta, może nie tej samej klasy, ale wystarczały poprzedniemu prezesowi, a obecny zafundował sobie skodę superb w czasie, kiedy zarobki ludzi były na granicy minimalnej krajowej, nie dawano nagród ani premii. Następna sprawa, jakie rzuciła negatywne światło na prezesa Lubawskiego, to kwestia domu wypoczynkowego. Wcześniej był wynajmowany za duże pieniądze, a pan Lubawski wziął go za darmo. Dopiero później, po fali nagonki medialnej, zaczął płacić za wynajem. To skandaliczne, że pan Lubawski korzysta z mieszkania w Busku, za które płaci śmieszne pieniądze - podkreśla w wywiadzie dla "Echa Dnia" Gawin.
Szef "Krystyny" jest przekonany, że stał się on zwyczajnie niewygodny dla Wojciecha Lubawskiego i stąd wynika chęć pozbycia się adwersarza z najbliższego otoczenia. Gawin od początku nie ukrywał swojego zbulwersowania 100 tys. zł premii, jaka wpłynęła na konto Wojciecha Lubawskiego za ubiegły rok.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje Grigor Szaginian, znany lekarz i radny. Pochodził z Armenii, ale jego domem był Ostrowiec
- To oburzyło ludzi w czasie pandemii. Mógł zareagować inaczej, mógł zwrócić lub przekazać na zbożne cele - podsumował Gawin.
Podcasty
Playlisty tematyczne
