Makabra! Wyszedł ze szpitala psychiatrycznego i ZABIŁ ojca? Znaleziono CIAŁO!

ToM

2019-11-18 14:31

Makabryczne wieści z miejscowości Kije w powiecie pińczowskim. O godz. 14:00 policja przekazała informację o ciele mężczyzny, które odkryto w miejscowym zagajniku. Śledczy ustalili, że znalezione zwłoki to ciało poszukiwanego 51-latka, którego uprowadził 27-letni syn. Młodszy z mężczyzn do niedawna przebywał w szpitalu psychiatrycznym.

Najnowsze z działu

Maleństwa uratowane przez leśników

Ich mama została rozjechana przez samochód. Trójka maluszków błąkała się po okolicy

Śmierć na drodze

Straszny wypadek pod Kielcami. Zjechał wprost na "czołówkę" z ciężarówką. Mężczyzna nie miał szans

Na miejscu policja i prokurator

Przerażający wypadek w drukarni. 21-latek nie żyje. Kolega z pracy podniósł go wózkiem?

Wygrana w Eurojackpot

Wygrana w Eurojackpot. W Kielcach już wiedzą. Farciarz stał się bogaczem. Miliony na koncie i życie jak w Madrycie

Wyniki wyborów

Kto wygrał wybory w Kielcach? Oficjalne wyniki drugiej tury wyborów samorządowych 2024 w Kielcach

Przypomnijmy - dziś rano pisaliśmy o 27-latku, który w sobotę uprowadził swojego ojca. Z mężczyznami nie było kontaktu, ich bliscy powiadomili policję, a ta do poszukiwań zaangażowała helikopter black hawk. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj

Polecany artykuł:

SATANIŚCI pod Kielcami? Bezczelni złodzieje ukradli ponad 80 krzyży z cmentarza

27-latek został zatrzymany w Jędrzejowie w poniedziałek, a dzień wcześniej w tym samym mieście odnaleziono jego pusty samochód. Przez cały ranek i południe trwały poszukiwania ojca mężczyzny.

O 14:00 policja potwierdziła informację o zwłokach, które znaleziono w zagajniku w miejscowości Kije (pow. pińczowski).

Policja ustaliła już, że to poszukiwany 51-latek. Na tę chwilę nie wiadomo co spowodowało jego śmierć, nie wiadomo również czy i w jaki sposób jego syn przyczynił się do tragedii.

- Ciało mężczyzny zostało odnalezione w zagajniku leśnym w gminie Kije w powiecie pińczowskim. Zostało ono zabezpieczone do sekcji, która da nam odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci 51-latka - mówi nadkom. Kamil Tokarski.