Koszalin: Cztery osoby oskarżone o śmierć pięciu dziewcząt w escape roomie [NOWE FAKTY ZDJĘCIA,WIDEO]

2021-04-30 15:47

Miłosz S., jego mama Beata W. i babcia Małgorzata W. oraz pracownik Radosław D. będą odpowiadać przed Sądem Okręgowym w Koszalinie za umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w koszalińskim escape roomie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Grozi im do 8 lat więzienia. Prokuratura skierowała dziś do sądu akt oskarżenia.

Niewyobrażalna tragedia wydarzyła się 4 stycznia 2019 r. w escape roomie „To Nie Pokój" w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Piłsudskiego 88. Pięć 15-latek wybrało się do pokoju zagadek, by tam świętować urodziny jednej z nich. Gdy weszły do pokoju, zgodnie z zasadami gry, mogły z niego wydostać się samodzielnie, dopiero po rozwiązaniu zagadki, co było jednoznaczne z odnalezieniem klucza. Były uwięzione w śmiertelnej pułapce, gdy w escapie roomie wybuchł pożar. Według prokuratury, pracownik escape roomu nie próbował nawet im pomóc wydostać się z pokoju.

- Nie zrobił niczego, co leżało w jego możliwościach, aby uratować zmarłe pokrzywdzone. Nie próbował w ogóle stłumić ognia, użyć gaśnic, które były w tym obiekcie, nie wzywał praktycznie rzecz biorąc pomocy ze strony służb, głównie straży pożarnej – powiedział Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, informując o skierowanym do sądu akcie oskarżenia.

Z kolei Miłosz S., który organizował działalność oraz jego babcia i matka zlekceważyli, w ocenie prokuratury, podstawowe przepisy ochrony przeciwpożarowej.

- W akcie oskarżenia wyraźnie wskazuje się, że nie poinformowano Urzędu Miejskiego w Koszalinie, że budynek ten całkowicie zmienia swoje przeznaczenie (stał się obiektem użyteczności publicznej – dop.). Nie poinformowano służb, które zajmują się badaniem stanu bezpieczeństwa w tego typu obiektach. Ponadto w obiekcie tym nie stworzono żadnych dróg ewakuacji, nagromadzono materiały łatwopalne, które były głównie w poczekalni obiektu, ale także w poszczególnych pokojach zagadek. Co gorsze zdecydowano się na to, aby jedynym źródłem ogrzewania budynku stały się przenośne piecyki gazowe zasilane z butli – mówił prok. Gąsiorowski.

Całość zgromadzonego materiału dowodowego liczy 40 tomów. Prokuratura wnioskuje o przesłuchanie przez sąd 130 świadków.

Natomiast do odrębnych postępowań wyłączone zostały dwa wątki. Jeden dotyczy działania escape roomów z Kalisza i Poznania, których organizacją zajmował się oskarżony Miłosz S. Prokuratura zbada, czy kontrole przeprowadzone w nich po tragedii w Koszalinie nie wykazały uchybień co do przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Drugi wątek dotyczy pracy służb prowadzących działania gaśnicze i ratownicze w miejscu zdarzenia.

Koniec śledztwa w sprawie escape roomu
Sonda
Czy boisz się pożaru?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki