Spis treści
Krypta pełna tajemnic
Wszystko zaczęło się od rutynowych prac archeologicznych przy kościele. Gdy badacze zeszli pod posadzkę, odkryli zamurowaną kryptę. W środku znajdowały się pozostałości aż 14 osób – jedne kości były przemieszczane, inne uszkodzone, część zasypana gruzem Ale to, co czekało w jednej z trumien, to była wielka niespodzianka.
– W piątym pochówku natrafiliśmy na niemal nienaruszoną mumię. To absolutny unikat – w Polsce nie ma starszych tak dobrze zachowanych szczątków szlacheckich – mówi proboszcz ks. Jan Sosnowski.
Szlachcic, który przeżył wieki
Eksperci ustalili, że odnalezione ciało to właściciel Komorowa, zmarły w 1596 roku Felix von Podewils. Leżał w podwójnej, szczelnie zamkniętej wypełnionej ziołami trumnie. To właśnie ta niezwykła forma pochówku sprawiła, że ciało zachowało się w tak dobrym stanie przez ponad 400 lat.
Mumia robi ogromne wrażenie: dobrze zachowana czaszka, resztki stroju i wyposażenia pogrzebowego, a nawet ślady materiałów używanych do konserwacji.
– Widać, że rodzina zadbała o każdy detal - podkreśla proboszcz.
Monety i zapomniany ród
To jednak nie wszystko. W kościele odkryto też monety z czasów Kazimierza Jagiellończyka – dowód, że wierni zostawiali przy pochówkach pieniądze jako formę modlitwy i wsparcia dla duszy zmarłego.
Czy to jedyna taka mumia w Polsce?
Prawdopodobnie to najstarszy tak dobrze zachowany szlachecki pochówek w naszym kraju.
– To nie król, nie książę, ale lokalny szlachcic – właśnie dlatego to znalezisko jest tak niezwykłe. Pokazuje, jak wyglądali i jak żyli nasi przodkowie – podkreśla ksiądz Sosnowski.