Co tu jest nie tak?

Okna sa dosłownie parę centymetrów nad ziemią, do bramy nie da się wejść. Absurd przy przebudowie chodnika

Nowe, równe chodniki są zazwyczaj powodem do radości. Mieszkańcy kamienicy przy placu Kilińskiego w Koszalinie raczej nie mają się z czego cieszyć, gdyż przebudowa placu nie tylko sprawiła, że we własnym mieszkaniu czują się jak w piwnicy, to jeszcze brama wjazdowa do budynku stała się praktycznie nieużyteczna. Jak to możliwe, że przebudowany chodnik stał się wielką uciążliwością?

Podczas przebudowy placu Kilińskiego, wyremontowany chodnik został podwyższony o około 20 centymetrów. Okna stojącej kamienicy, które już wcześniej znajdowały się dość nisko nad jego powierzchnią, obecnie są jeszcze niżej. Parapet znajduje się dosłownie kilka centymetrów nad poziomem chodnika. I nie chodzi już o to, że każdy może bez problemu zajrzeć do wnętrza mieszkania, gdyż do tego mieszkańcy już się do tego zdążyli przyzwyczaić. Teraz wystarczą nawet niewielkie opady śniegu, by ich okna zostały zasypane.

To jednak nie koniec. Brama wjazdowa na podwórko, która jeszcze przed przebudową znajdowała się poniżej poziomu chodnika, obecnie stała się bezużyteczna, gdyż obecnie różnica poziomów wynosi około 40 centymetrów. Wjechać się nie da, próba wejścia może skończyć się bolesnym upadkiem.

Mieszkańcy zwracali uwagę urzędnikom, że podczas realizowania inwestycji coś poszło "nie tak". Apele najprawdopodobniej zostały wysłuchane i błąd został zauważony, gdyż świeżo ułożony chodnik został nagle ogrodzony i zaczęto usuwać płytki.

- Spartaczyli robotę, może teraz poprawią - mówi reporterowi "Super Expressu" jeden z mieszkańców kamienicy. - Oby było lepiej niż teraz.

Co będzie dalej z absurdalną inwestycją? Czy uda się obniżyć chodnik? Prawdopodobnie przekonamy się w ciągu najbliższych tygodni.

Sonda
Czy Koszalin jest przyjazny dla pieszych?
Wąskim chodnikiem prosto w słup! Drogowy absurd na szczecińskim Niebuszewie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki