Koszmar!

Ponad 200 świń umierało w męczarniach. Ruszył ponowny proces w sprawie fermy pod Barwicami

2023-11-07 12:18

Ich ofiarą miało paść ponad 200 świń. Jak im zarzucono, działali "ze szczególnym okrucieństwem, z naruszeniem obowiązujących norm". Bulwersująca sprawa wyszła na jaw, gdy do sieci trafił film pokazujący okrutne postępowanie wobec zwierząt. Po blisko pięciu latach od dramatycznych zdarzeń i rok po ogłoszeniu wyroku, ruszył ponowny proces byłego kierownika fermy i weterynarza.

Świnie umierały w potwornych męczarniach

Do dramatycznych zdarzeń doszło w 2018 roku, na fermie w Przybkowie pod Barwicami (woj. zachodniopomorskie). Według aktu oskarżenia dwóch mężczyzn miało ze szczególnym okrucieństwem uśmiercić ponad 200 świń. Pierwszy z nich, Sławomir H., był kierownikiem fermy. Objął to stanowisko 1 lutego 2018 roku. Drugi, Piotr T., był zatrudniony jako lekarz weterynarii. Zdaniem prokuratury, mężczyźni działali wspólnie i w porozumieniu - jak podkreślała prokuratura - "ze szczególnym okrucieństwem, z naruszeniem obowiązujących norm". Nie dopełnili obowiązku uprzedniego pozbawienia świadomości zwierząt. Użyli środka farmakologicznego do eutanazji w dawkach mniejszych niż zalecane lub w ogóle go nie podali, wstrzykując jedynie środek znieczulający i to także w niewystarczających dawkach. Następnie zwierzęta były zabijane radicalem, czyli aparatem technicznym do uboju zwierząt lub obuchem młotka, którym były uderzane w głowę.

Dodatkowo Sławomir H. miał jeszcze doprowadzić do śmierci kolejnych 30 świń, uderzając zwierzęta obuchem młotka w głowę, nie podając im żadnych środków farmakologicznych. Śledztwo wykazało również, że 29 marca 2018 roku Piotr T. uśmiercił kolejnych 28 świń, a 11 sztuk w ogóle nawet nie próbował pozbawić świadomości, podając im środek zabójczy bez wcześniejszego podania środka znieczulającego.

Ponad 200 świń umierało w męczarniach

Wyrok już zapadł, jednak proces ruszył ponownie

12 grudnia 2022 r. obaj mężczyźni zostali skazani na kary łączne 1 roku i 3 miesięcy więzienia w związku z uśmierceniem ze szczególnym okrucieństwem nie mniej niż 118 świń. Nieprawomocny wyrok wydał Sąd Rejonowy w Szczecinku.

Zgodnie z postanowieniem Sądu Okręgowego w Koszalinie proces ruszył ponownie. W czerwcu 2023 r., w procesie odwoławczym w czerwcu 2023 r. sąd skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Obu oskarżonym Prokuratura Rejonowa w Szczecinku zarzuciła uśmiercenie ze szczególnym okrucieństwem łącznie ponad 200 świń. Mężczyźni mieli działać wspólnie i w porozumieniu.

We wtorek, 7 listopada, na sali rozpraw Sądu Rejonowego w Szczecinku pojawił się tylko Sławomir H. Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych czynów.

- Częściowo przyznaję się do zarzucanych czynów z tym, że uważam, że nie działałem ze szczególnym okrucieństwem - tłumaczył oskarżony. - Znaczna liczba chorych zwierząt została uśmiercona aparatem radical, który był dopuszczalny. Byłem przekonany, że to było legalne działanie. Kilkanaście zostało zabite młotkiem, bo były chore i zabrakło nabojów w radicalu, a świnie były po podaniu środka znieczulającego i trzeba było je zabić, by nie cierpiały.

Sławomir H. nie chciał składać wyjaśnień, odpowiadać na pytania sądu i stron postępowania. Mężczyzna podtrzymał wszystkie swoje wcześniejsze wyjaśnienia składane w postępowaniu przygotowawczym i w poprzednim procesie. Przyznał w nich, że dwukrotnie brał udział w uśmiercaniu świń, przy czym zaznaczył, że „zwierzęta nie były dręczone”, że to były incydenty podyktowane „względami humanitarnymi”, „potrzebą skrócenia zwierzętom cierpienia”. 165 świń zostało zabitych po przeglądzie stanu zdrowia zwierząt dokonanym wspólnie z weterynarzem. „Były chore i cierpiące. Stanowiły zagrożenie dla zdrowych zwierząt i pracowników zakładu. Zostały umieszczone w kojcach dla zwierząt chorych. Niektóre padły. Uznaliśmy, że pozostałe trzeba uśmiercić” – mówił w śledztwie Sławomir H.

Przyznał, że kolejnych kilkanaście świń zabił obuchem młotka kilka tygodni później, już nie w obecności weterynarza. W jego ocenie trzeba było działać szybko i skrócić cierpienie chorych zwierząt.

Drugiego z oskarżonych, lekarza weterynarii Piotra T. nie było na sali rozpraw.

Czy potrafisz prawidłowo określić płeć zwierząt?

Pytanie 1 z 10
Samica psa to:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki