Atak nożownika w Chrzanowie: Zofia żyje, bo ja byłem w domu. Przeczytaj wstrząsającą relacje partnera zaatakowanej kobiety

2020-10-05 10:54

Artur W. ( 47 l.) z Chrzanowa najpierw zalał sąsiadce mieszkanie, a potem zaatakował ją nożem. Dźgał bez opamiętania. Przestał dopiero, gdy zorientował się, że w mieszkaniu jest partner kobiety. Jacek Sobkowski ( 55 l.) opowiada nam o wstrząsającym ataku nożownika. Przeczytaj jego relacje.

– Była ok 9.00 rano. Zorientowałem się, że w dużym pokoju przecieka sufit. Poprosiłem moja partnerkę, by poszła do sąsiada z góry, sprawdzić co się stało – opowiada nam pan Jacek. Faktycznie, pani Zofia ubrała się i poszła na górę. Drzwi do mieszkania sąsiada były otwarte na oścież, nikt nie reagował na wołanie, więc kobieta weszła do środka. Z kuchni wychylił się mężczyzna. Miał zaciśniętą prawą pięść. 

– Zofia nie dążyła nawet powiedzieć, że chyba mu rura pękła w mieszkaniu, a on się na nią zamachnął nożem. Uderzył ją w szyje. Polała się krew. Zofia zaczęła uciekać nożownik za nią. Drugi cios otrzymała w drzwiach wejściowych a trzeci na półpiętrze. Cała klatka schodowa była we krwi – relacjonuje partner kobiety. 

Zofia wbiegła do swojego mieszkania, a nożownik zatrzymał się przed jej drzwiami.

– Musiał mnie usłyszeć. Wtedy uciekł na górę. Nie wiem co by się stało, gdyby mnie wtedy nie było na miejscu – dodaje pan Jacek. 

Artur W. zabarykadował się w swoim mieszkaniu. Potrzebna była dopiero brygada kontrterrorystów i policyjnych negocjatorów, by wyprowadzić go z mieszkania. Nożownik usłyszał zarzuty prokuratorskie i został tymczasowo aresztowany.

Jak nam powiedzieli sąsiedzi, Artur W. wprowadził się do mieszkania na początku roku.

– Początkowo widywaliśmy, go jak wychodził do pracy, potem, gdy zaczęła się pandemia, rzadko wychodził z mieszkania. Chyba miał problemy z alkoholem, bo zdarzało nam się go widzieć  nietrzeźwego – opowiadają nam sąsiedzi. 

Protest przed Ministerstwem Edukacji Narodowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki