Ciężko chory, zaniedbany pies powoli umierał w budzie przed domem. KTOZ: "Żywe były już tylko oczy" [ZDJĘCIA]

2018-11-20 12:40

"W bezwładnym ciele, z potwornie opuchniętymi i zesztywniałymi łapami, żywe były już tylko oczy"- tak Pracownicy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami opisują stan psa, którego znaleźli w budzie przed jednym z domów w województwie małopolskim. Zwierzę leżało we własnych odchodach, miało liczne rany, a jego właściciel w tym czasie przebywał za granicą...

Saddam, bo tak wabił się pies, spędził w kojcu przed domem kilkanaście lat. Kiedy w połowie listopada pracownicy KTOZ-u zabrali go z "domu", stan zdrowia psa był tak zły, że na leczenie było już za późno.

"Na miejscu zastaliśmy opiekuna Saddama - młodego chłopaka. Ojciec, właściciel zwierzęcia, ponoć przebywał za granicą. Kiedy zapytaliśmy o wiek Saddama, usłyszeliśmy: <<Trafił tu, kiedy miałem 6 lat, już wtedy nie był szczeniakiem, dzisiaj mam 19 lat >>. Kiedy zapytaliśmy, dlaczego pies nie ma wody: <<On już nie jest w stanie sam się napić, daję mu pić trzy razy dziennie >> - relacjonują inspektorzy KTOZ-u na swoim Facebooku. A dlaczego do ewidentnie chorego psa nie wezwano lekarza? "Od tygodnia dzwonię i nikt nie chce przyjechać" - miał powiedzieć 19-latek.

Czytaj też: Kraków: 27-latek został pobity przez ochronę klubu. Policja szuka świadków

Na miejsce przyjechała policja. Po długiej rozmowie z młodym opiekunem psa, pracownicy KTOZ-u uzyskali dokument zrzeczenia praw własności.

"Z koca, w którym pies konał, leje się mocz"

" Zabieramy Saddama i już wiemy, dlaczego był kłopot z zabraniem go do zadbanego samochodu i zawiezieniem do lekarza. Z koca, w którym pies konał, leje się mocz, w pobliżu ogona zalegają zaschnięte odchody. Pies jest bezwładny, a zapach jaki towarzyszy całości prawie zwala z nóg" - czytamy w opisie interwencji, który został zamieszczony na portalu społecznościowym. Pies trafił do gabinetu lekarskiego. - Obolałego, żywcem rozkładającego się Saddama lekarz może już tylko przeprowadzić na druga stronę. Mieliśmy łzy w oczach, choć też niejedno już widzieliśmy - czytamy dalej.

Po jakimś czasie z KTOZ-em skontaktował się właściciel psa. Mężczyzna miał pretensję, że zabrano Saddama pod jego nieobecność. Kiedy dowiaduje się, w jakim stanie zastali psa inspektorzy, zadaje pytanie zasadnicze: "ile go to będzie kosztowało?".

Pies został uśpiony. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami planuje złożenie na policji zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi do 3 lat więzienia, jeśli czyn popełniono ze szczególnym okrucieństwem, kara wzrasta do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:

>>> Kraków: Jest wyrok ws. zabójstwa nowohuckiego rapera "Papuga"

>>> Dwaj bracia w pustostanie zgwałcili 14-latkę. Kolega nagrał wszystko telefonem

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki