Wiosenna aura, piękne przedmioty i smaczne jedzenie. Na Rynku Głównym w Krakowie zdecydowanie panuje świąteczna atmosfera, jednak odwiedzający jarmark odchodzą z niezadowolonymi minami. Wszystko przez wysokie ceny, bo jak inaczej nazwać to, że za porcję 10 pierogów trzeba zapłacić aż 50 złotych! Nie inaczej jest z tradycyjnymi pajdami chleba ze smalcem. Najtańsza kosztuje 20 złotych, ale za każdy dodatek trzeba ekstra dopłacić.
Posypanie kromki szczypiorkiem to wydatek 6 dodatkowych złotych. Kolejne dodatki są droższe; listę zamyka grillowany boczek do pajdy, który kosztuje 14 złotych. To dopiero początek kosmicznych cen! Za zwykłego pączka trzeba zapłacić 10 złotych, podobnie jak za mały grillowany serek.
- Bardzo nam się tu podoba, wszystko z wyjątkiem cen. Szkoda, że są tak wywindowane, bo większość musi sobie odmawiać skosztowania przygotowanych potraw - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Klaudia Drozd (20 l.).
Nie inaczej jest z cenami wyrobów rzemieślniczych prezentowanych na stoiskach. Miniaturowa haftowana serwetka do wielkanocnego koszyczka kosztuje 20 złotych, a nieco większa 50 złotych. - Te ceny to skandal! To żerowanie na naiwnych turystach, którzy nie znając realiów pokuszą się na obiad tutaj lub przepłacą za jakąś pamiątkę - dodała Matylda Witkowska (23 l.).
