Justyna i Zbyszek znali się od zawsze. Zginęli z rąk jej ojca
Tego okrucieństwa nie sposób opisać słowami. Justyna († 26 l.) wraz ze Zbyszkiem († 31 l.) tworzyli najpierw piękną parę, a potem wspaniałe małżeństwo, pełne pasji i miłości. Znali się od zawsze, byli mieszkańcami tej samej miejscowości, a nawet sąsiadami. Konflikt w domu rodzinnym 26–latki położył się jednak cieniem na przyszłości młodego małżeństwa.
Justyna, czwarta z pięciorga rodzeństwa, najgłośniej protestowała przeciwko zachowaniu swojego taty.
Ona widziała, że Tadeusz robi krzywdę jej mamie i stawała w jej obronie. Słyszałem, że to właśnie Justyna najbardziej namawiała Wiesławę, by zgłaszała na policję zachowanie męża. Podobno wszyscy z rodziny w sądzie zeznawali przeciwko Tadeuszowi, on największy żal miał właśnie do Justyny.
– mówi w rozmowie z "Super Expressem" kolega Tadeusza Dudy.
Wiadomo, że Justyna nie utrzymywała kontaktów z ojcem, choć mieszkali bardzo blisko siebie. Do domu rodzinnego nie chodziła, odwiedzała babcię. Ojca na swój ślub nie zaprosiła. – Była tylko jej mama, podobno cały ślub przepłakała, wnuczki też nie znał – mówi osoba znająca rodzinę.
Od razu po ślubie Justyna wyprowadziła się do teściów, którzy mieszkają około 2 kilometry od jej domu rodzinnego. Wspólnie z mężem budowali dom.
Strzelanina w Starej Wsi. Trwają poszukiwania Tadeusza Dudy
Do tragedii doszło w piątkowy poranek 27 czerwca. Tadeusz Duda najpierw strzelił do swojej teściowej – babci Justyny. Potem, myśląc, że kobieta nie żyje, poszedł w stronę domu, gdzie mieszkała jego córka wraz z mężem i córeczką Polą. Oboje zastrzelił. Od tego momentu jest poszukiwany.