Elektryczne busy do Morskiego Oka zapadną w sen zimowy. Do wyboru zostaną konie i własne nogi
Już niebawem nie wjedziesz nad Morskie Oko elektrycznym busem! W najbliższych dniach elektryki, stanowiące od niedawna alternatywę dla słynnych końskich zaprzęgów, odjadą do garaży i wrócą dopiero na wiosnę. Kiedy dokładnie to nastąpi? Tego nie wiadomo, bo wszystko zależy od pogody, ale mniej więcej w połowie listopada - podaje cytowana przez PAP przedstawicielka Tatrzańskiego Parku Narodowego. "Przewozy busami elektrycznymi obecnie uzależnione są od warunków panujących na drodze do Morskiego Oka, związanych z bezpieczeństwem przewozów. Jeśli warunki na to pozwolą, będą kontynuowane, przy czym liczba kursów i godziny odjazdów zostaną zmienione ze względu na krótszy dzień i szybciej zapadający zmrok" - powiedziała Magdalena Zwijacz-Kozica z TPN.
ZOBACZ TEŻ: Co za ceny, ludzie zdębieli! Tyle trzeba zapłacić za wjazd nad Morskie Oko "elektrykiem"
W tym sezonie elektryczne busy przewiozły 12 tysięcy turystów
Zgodnie z planem, po 16 listopada cztery elektryczne busy przejdą przegląd gwarancyjny. Powrót pojazdów na trasę przewidziano na wiosnę. Od maja do listopada 2025 roku z przejazdów elektrykami nad Morskie Oko skorzystało niemal 12 tysięcy pasażerów. Największą popularnością cieszyły się kursy z Zakopanego do Włosienicy oraz bezpłatne przejazdy dla niepełnosprawnych i ich opiekunów. Średnie obłożenie kursów wynosiło od 75 do 80 procent. Busy zostały zakupione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska za łączną kwotę 3,198 mln zł i przekazane do TPN. Pojazdy – cztery elektryczne busy o pojemności 19 pasażerów każdy – kursują od maja z Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN w Zakopanem do Włosienicy, gdzie kończą trasę również zaprzęgi konne. Dalej do Morskiego Oka prowadzi 1,7-kilometrowy pieszy odcinek.
