Marcin Dubieniecki [w środku] na sali rozpraw w KSO

i

Autor: Kuba Paduch, Radio ESKA Marcin Dubieniecki [w środku] na sali rozpraw w KSO

Marcin Dubieniecki może wyjeżdżać z Polski. Sąd zwrócił mu paszport

2018-12-04 13:09

Krakowski sąd zgodził się na uchylenie zakazu opuszczania kraju przez Marcina Dubienieckiego, oskarżonego o wyłudzenie 14,5 miliona złotych z PFRON-u.

Proces Marcina Dubienieckiego ruszył 21 listopada. Prokuratura oskarżyła byłego męża Marty Kaczyńskiej, że on i jego wspólnicy wyłudzili z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych 14,5 miliona złotych. Jemu i pozostałym ośmiu oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

W poniedziałek (3 grudnia) Sąd Okręgowy w Krakowie zadecydował o uchyleniu zakazu opuszczania kraju. Posiedzenie w tej sprawie było niejawne. - Treść postanowienia jest następująca: "Uchylić wobec oskarżonego Marcina D. zakaz opuszczania kraju zastosowany postanowieniem Prokuratury Regionalnej w Krakowie z dnia 21 października. Zażądano zwrot oskarżonemu paszportu [...]" - mówi nam Daria Pichórz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.

Czytaj też: Mikołajki 2018: Czy spadnie śnieg? Jaka będzie pogoda w Krakowie? [PROGNOZA POGODY]

Zarzuty

Akt oskarżenia w sprawie liczy ponad 600 stron, zawarto w nim 41 zarzutów przeciwko 9 osobom. Na rozprawy sąd wezwie 422 świadków z całej Polski. Marcin Dubieniecki odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do winy.

Zdaniem prokuratury Dubieniecki razem ze swoim kuzynem, oskarżonym Wiktorem D., kierowali zorganizowaną grupą przestępczą, a pozostałe osoby uczestniczyły w niej w różnych aspektach i w różnym zakresie. Grupa miała działać od 1 maja 2012 do 23 sierpnia 2015 i wyłudzić 14,5 mln zł z PFRON oraz usiłować wyłudzić kolejne 500 tys. zł. Dwaj główni oskarżeni mają również zarzuty udziału w procederze prania pieniędzy.

- Polegało to tak naprawdę na pozyskiwaniu niewidomych lub też w znacznym stopniu niedowidzących. Było to absolutnie warunkiem do podpisywania z nimi umów o pracę. To gwarantowało możliwość uzyskania dofinansowania [z PFRON - przyp. red.] w maksymalnej wysokości, oraz dodatków w kwocie 600 złotych - mówi nam Prokurator Elżbieta Potoczek-Bara.

Pieniądze z PFRON jednak nie wracały do niepełnosprawnych, tylko zasilały konta fikcyjnych spółek na Seszelach i Cyprze. Marcin Dubieniecki proces nazywa farsą, bo prokuratura myli się już na etapie kwoty, którą rzekomo wyłudził.

- Ja z lektury akt sprawy dowiedziałem się, że de facto ponad 12 milionów złotych trafiło na konta ZUS i Urzędu Skarbowego, w związku z tym już fakt zarzucania komukolwiek kwoty 14,5 miliona jest absurdalny - mówi na pierwszej rozprawie główny oskarżony.

Czytaj też: Roraty 2018 w Krakowie: O których godzinach? [LISTA PARAFII]

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki