Donica zniknęła w tajemniczych okolicznościach
Wszystko zaczęło się niewinnie. Drewniana donica wraz z ozdobnymi krzewami stała na swoim miejscu, ciesząc oczy przechodniów. Nagle, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zniknęła. Na szczęście, monitoring zarejestrował całe zdarzenie, a operatorzy kamer natychmiast powiadomili Straż Miejską Miasta Krakowa.
Po otrzymaniu zgłoszenia, strażnicy miejscy ruszyli w pościg za "koneserem przyrody". Dzięki precyzyjnym wskazówkom operatorów monitoringu, szybko udało się odnaleźć sprawcę.
Skrucha nie ocaliła od mandatu
Zaskoczony wizytą strażników, mężczyzna przyznał się do winy i wyraził skruchę. Nie uchroniło go to od mandatu, który przyjął bez oporu. Na koniec odniósł donicę na swoje miejsce.
Internauci komentują: "Chłop ma mocny kręgosłup"
Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Internauci żartowali z niecodziennego zdarzenia, pisząc m.in.: "Chłop ma mocny kręgosłup". Szkoda, że nie ten moralny.