Wyprawa w Tatry mimo ekstremalnych warunków
Do zdarzenia doszło 6 stycznia 2025 roku. Mężczyzna zignorował ostrzeżenia o niskiej temperaturze, silnym wietrze i gęstej mgle, które panowały wówczas w Tatrach Wysokich. Około godziny 14.42, za pomocą aplikacji "Ratunek", turysta wezwał pomoc, informując o trudnościach w kontynuowaniu wycieczki z powodu pogarszających się warunków atmosferycznych.
Akcja ratunkowa TOPR w trudnych warunkach
Na miejsce, w rejon Pośredniej Turni, dotarł ratownik TOPR, który stwierdził, że dziecko jest wychłodzone i niezdolne do samodzielnego poruszania się. Podjęto decyzję o natychmiastowym zniesieniu dziewczynki z grani, osłonięciu jej od wiatru i ogrzaniu. W akcji ratunkowej, która trwała kilka godzin, brało udział 24 ratowników TOPR, wykorzystując specjalistyczny sprzęt, taki jak sanie, pługi, nosze, skuter quad, traxter i samochody terenowe.
O godzinie 18.22 do poszkodowanych dotarła pierwsza grupa ratowników, którzy wyruszyli z Murowańca. Niespełna dwie godziny później rozpoczęto transport małoletniej na noszach, a następnie sprowadzono ojca. Oboje zostali przewiezieni na Oddział Ratunkowy Szpitala Powiatowego w Zakopanem.
Polecany artykuł:
Ojciec przyznał się do zarzutu. Co mu grozi?
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie Jakubowi K. zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 160 §2 kodeksu karnego. Mężczyzna przyznał się do winy i opisał okoliczności feralnej wyprawy. Zgodnie z treścią art. 160 §2 k.k., "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Biorąc pod uwagę, że w tym przypadku doszło do narażenia na niebezpieczeństwo małoletniego, kara może być surowsza i wynosić do 5 lat pozbawienia wolności.