Zostawił czwórkę dzieci

Pogrzeb strażaka, który zginął na A4. Ksiądz: "Są takie pogrzeby, gdy tylko kamienie nie płaczą"

2022-09-30 21:41

W piątek (30 września) odbył się pogrzeb strażaka z OSP w Balicach, który podczas pełnienia służby został śmiertelnie potrącony na autostradzie A4. Andrzej pożegnali rodzina i przyjaciele. Po mszy św. w kościele w Balicach, kondukt żałobny ruszył na cmentarz w Morawicy, gdzie nastąpiło ostatnie pożegnanie.

W homilii wygłoszonej podczas mszy świętej ksiądz zwrócił uwagę, jak wielu ludzi towarzyszy zmarłemu druhowi w jego ostatniej drodze. - Wszyscy jednoczymy się w smutku. Są czasem takie pogrzeby, gdy tylko kamienie nie płaczą. Wszyscy inni – płaczą, jeśli nie w głos, to w sercu - podkreślił duchowny. W mszy żałobnej uczestniczyli bliscy 38-letniego strażaka OSP w Balicach i jego żony strażaczki, która została ciężko ranna podczas wypadku na autostradzie A4 w rejonie Balic. Druha żegnała również społeczność strażacka i przedstawiciele władz regionalnych. Strażak został pośmiertnie odznaczony przyznanym mu przez prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi za działalność na rzecz ochrony przeciwpożarowej. Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu renty specjalnej czwórce dzieci tragicznie zmarłego strażaka.

Pogrzeb strażaka OSP Balice. Przejmujące słowa księdza

W wygłoszonej homilii ksiądz zwrócił uwagę na ogromne poświęcenie małżeństwa, które - mimo że wspólnie wychowywało czwórkę dzieci - nie zastanawiało się ani chwilę, gdy trzeba było ruszyć na ratunek. - Myślę, że Andrzej i Magdalena uświadomili sobie, że trzeba iść, ratować, bo ktoś tam ginie. Tu są dzieci, dom, a tam ktoś woła. Trzeba iść - mówił duchowny. Po mszy św. w kościele w Balicach kondukt żałobny wyruszył w kilkukilometrową drogę na cmentarz w Morawicy, gdzie trumna z ciałem zmarłego została złożona do grobu.

Tragiczny wypadek na A4. Auto potrąciło strażaka oraz jego żonę

Do śmiertelnego wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (26/27 września). Po kolizji samochodu osobowego z łosiem do zabezpieczenia uszkodzonego pojazdu i zwierzęcia znajdujących się na pasie awaryjnym skierowane zostały trzy załogi straży pożarnej z PSP JRG Kraków, OSP Balice i OSP Morawica. Jako pierwsi dotarli strażacy z OSP Balice. Troje strażaków przeszło przez bariery na pas awaryjny na kierunku Katowice – Kraków, gdzie rozpoczęli zabezpieczanie miejsca zdarzenia oraz udzielili pomocy osobie poszkodowanej.

Od strony Katowic prawym pasem ruchu nadjechał samochód, którego kierujący - widząc zdarzenie - zatrzymał się. Ale w niego uderzył inny kierowca, 21-letni Węgier. Po zderzeniu samochód ten zjechał na pas awaryjny, gdzie najechał na strażaków z OSP Balice. 38-latek, poniósł śmierć na miejscu wypadku, a jego żona, również uczestnicząca w akcji jako strażak OSP Balice, odniosła poważne obrażenia i została zabrana do jednego z krakowskich szpitali. Trzeci strażak został zaopatrzony w szpitalu i wypisany do domu.

Sonda
Czy sprawcy śmiertelnych wypadków powinni otrzymywać karę jak za zabójstwo?
Najbliżsi pożegnali strażaka z Leżajska, który zginął na przejeździe kolejowym w Tryńczy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki