Położna zwolniona z pracy za wpis o maseczkach. Odszkodowanie zapłacą podatnicy

i

Autor: Mitrey/cc0/pixabay zdjęcie ilustracyjne

Wyrok sądu

Położna zwolniona z pracy za wpis o maseczkach. Odszkodowanie zapłacą podatnicy

2023-04-04 14:52

Była położna ze szpitala w Nowym Targu wygrała w sądzie i otrzyma odszkodowanie za niesłuszne zwolnienie dyscyplinarne z pracy. Kobieta na początku pandemii w internetowym wpisie skrytykowała placówkę za brak odpowiednich środków ochrony przed koronawirusem. Dyrektor szpitala uznał, że położna naraziła na szwank dobre imię lecznicy. - Choć cieszę się, że sąd przyznał mi rację, to boli mnie, że odszkodowanie otrzymam z pieniędzy podatników - powiedziała Renata Piżanowska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dyrektor szpitala zwolnił położną za wpis o maseczkach. Kobieta wygrała w sądzie

Problemy Renaty Piżanowskiej, położnej pracującej w nowotarskim szpitalu zaczęły się w marcu 2020 roku, gdy w Polsce wybuchła pierwsza fala pandemii. Kobieta w internetowym wpisie skrytykowała wówczas placówkę za brak odpowiednich środków zabezpieczających przez koronawirusem. - Tak wyglądają moje ręce po 12 godzinach pracy: zeżarta skóra od płynu dezynfekcyjnego, tak wygląda moja maseczka z serwetki, kiedy nie miałam czym się zasłonić, żeby nachylić się nad pacjentką - napisała Renata Piżanowska. Niedługo później dyrektor Marek Wierzba zwolnił ją dyscyplinarnie. Post tej pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki. Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej, niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności i prawdziwego przekazywania informacji - twierdził szef lecznicy w Nowym Targu

Kobieta odwołała się do sądu pracy i wygrała. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza" już w październiku 2021 roku sąd stwierdził, że położna została zwolniona niezgodnie z prawem i nakazał wypłatę odszkodowania. Renata Piżanowska odwołała się od tego wyroku twierdząc, że przyznana kwota jest zbyt niska, ponieważ szpital źle wyliczył wysokość jej pensji. W drugiej instancji odniosła kolejny sukces i otrzymała wyższą rekompensatę za zwolnienie z pracy. 

Choć cieszę się, że sąd przyznał mi rację, to boli mnie, że odszkodowanie otrzymam z pieniędzy podatników. Błędu nie popełnili przecież Polacy, tylko dyrektor szpitala. Do dziś nie usłyszałam od niego "przepraszam" i to nie z jego kieszeni otrzymam pieniądze - powiedziała Renata Piżanowska w rozmowie z "GW".

Sonda
Czy wyrok jest słuszny?
Cios w przestępczość samochodową. Policjanci rozbili gang złodziei

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki