Przyjdź i podziel się jedzeniem [AUDIO, WIDEO]

W kawiarni przy Długiej jest cały kącik Jadłodzielni. Znajduje się tutaj lodówka na rzeczy, które wymagają odpowiedniego przechowywania, a także regał - na produkty o dłuższej dacie ważności. W obu miejscach pojawiło się już jedzenie. - W lodówce są na razie konserwy, jogurty. Oczywiście zamknięte, z odpowiednim terminem przydatności do spożycia - mówi Weronika Wirtel z krakowskiego foodsharingu. - A na lodówce drewniany koszyczek na owoce. Obok regał, na którym można zostawić wszystkie suche produkty. Mamy słoiczki z miodem, mase kajmakową, makarony, słone przekąski. Wszystko fabrycznie zapakowane.

Co można przynieść do Jadłodzielni? W teorii wszystko, co sami byśmy zjedli, ale z jakiegoś powodu - na przykład dłuższego wyjazdu - nie możemy. Jednak nie można przynosić takich produktów, jak chociażby alkohol, surowe mięso, czy mleko a także produkty uszkodzone, np. nagniłe jabłko. Na miejscu jest dostępny regulamin, w którym można przeczytać o tym jakie jedzenie jest akceptowane i o czym należy pamiętać w trakcie jego transportu. Z Jadłodzielni skorzystać może każdy - zarówno osoba uboga, jak chociażby student, który zamiast na jedzenie, wydał ostatnie pieniądze na bilet na koncert. Cała akcja wpisuje się w ideę zapobiegania marnowaniu żywności. Na niektórych, jak się okazuje, działa także wychowawczo.
- Sama mam problemy z tym, że marnuje jedzenie. Chcę zmienić swoją mentalność i przychodzić tutaj od czasu do czasu, żeby mieć taką przypominajkę i bardziej ogarniać kwestie własnej lodówki - przyznała jedna z uczestniczek otwarcia Jadłodzielni.

Punkty tzw. foodsharingu z powodzeniem działają już w Niemczech i chociażby w Warszawie. Krakowska Jadłodzielnia potrzebuje jeszcze ok. 2 tygodni (to czas, w jakim mają się pojawić zezwolenia sanepidu - przyp.red.) aby móc dzielić się niej jedzeniem.

Posłuchaj relacji z otwarcia Jadłodzielni: