Skandal w Krakowie. Wstrzyknęli pani Małgorzacie złą szczepionkę na COVID-19! Szpital przyznaje: Doszło do pomyłki

i

Autor: SHUTTERSTOCK Skandal w Krakowie. Wstrzyknęli pani Małgorzacie złą szczepionkę na COVID-19! Szpital przyznaje: "Doszło do pomyłki"

Skandal w Krakowie. Wstrzyknęli pani Małgorzacie złą szczepionkę na COVID-19! Szpital przyznaje: "Doszło do pomyłki"

2021-05-12 8:01

W Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie doszło do fatalnej pomyłki podczas szczepienia na COVID-19. Okazuje się, że jednej z kobiet, 64-letniej pani Małgorzacie, wstrzyknięto złą szczepionkę na koronawirusa! Kobieta najpierw otrzymała dawkę firmy Pfizer, a za drugim razem - przez pomyłkę - otrzymała dawkę firmy AstraZeneca. Władze placówki przyznają, że doszło do pomyłki, która nigdy nie powinna się zdarzyć. Jak to możliwe? Znamy szczegóły tego, co stało się w krakowskim szpitalu.

Spis treści

  1. Pomyłka w szpitalu w Krakowie. Kobiecie wstrzyknięto dwie różne szczepionki na COVID-19
  2. Szpital w Krakowie przyznaje: "Doszło do pomyłki"
  3. Pomyłka w Krakowie zostanie zgłoszona do Ministerstwa Zdrowia

Pomyłka w szpitalu w Krakowie. Kobiecie wstrzyknięto dwie różne szczepionki na COVID-19

W Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie doszło do fatalnej pomyłki. Pani Małgorzata, która 7 kwietnia przyjęła pierwszą dawkę szczepienia na koronawirusa, otrzymała za drugim razem preparat innej firmy. 64-letniej kobiecie najpierw wstrzyknięto Pfizera, a w maju, gdy przyszła zaszczepić się po raz drugi, przez pomyłkę dano jej dawkę firmy AstraZeneca. Jak do tego doszło? Sprawa jest skomplikowana. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", kobieta drugi termin miała zaplanowany na 12 maja. Przyszła jednak dzień wcześniej, bo chciała przyśpieszyć cały proces. "Po rejestracji przeszłam do lekarki, która kwalifikuje na szczepienia. Pani doktor zapytała mnie o ogólne samopoczucie i osłuchała. Wtedy podałam jej karteczkę, którą dostałam po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki. Był na niej termin przyjęcia drugiej dawki i nazwa rodzaju szczepionki, czyli Pfizer - relacjonuje czytelniczka. I dodaje, że ku jej zdziwieniu lekarka kartki widzieć nie chciała i zakwalifikowała ją na szczepienie", opisuje "Wyborcza". To, co stało się później, jest szokujące. 

Szpital w Krakowie przyznaje: "Doszło do pomyłki"

Dopiero w poczekali pani Małgorzata usłyszała, że otrzymała AstraZenecę, zamiast Pfizera. "To niewyobrażalny błąd", mówi oburzona kobieta w rozmowie z "Wyborczą". Na razie czuje się dobrze, ale boi się, jak ta sytuacja odbije się na jej organizmie i odporności. Tymczasem szpital przyznaje, że doszło do pomyłki. "Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć", komentuje lek. Katarzyna Turek-Fornelska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Specjalistycznym im. Żeromskiego w Krakowie w rozmowie z gazetą. Co ciekawe, placówka twierdzi jednak, że 64-latka początkowo nie pokazała kartki i nie informowała, że została zaszczepiona wcześniej Pfizerem. Miała też podawać się za nauczycielkę, a tamtego dnia szczepiono AstraZenecą właśnie nauczycieli. "To jedno wielkie kłamstwo", odpowiada zaszczepiona kobieta. 

Pomyłka w Krakowie zostanie zgłoszona do Ministerstwa Zdrowia

Szpital w Krakowie zapewnia, że tego typu zdarzenie miało miejsce po raz pierwszy, a sprawa zostanie zgłoszona do Ministerstwa Zdrowia. "Żeby do takich sytuacji nie dochodziło, danego dnia szczepimy wyłącznie jednym rodzajem szczepionek. Ale zdecydowaliśmy, że dodatkowo będziemy wywieszać na drzwiach informację dla pacjentów, jaki preparat jest danego dnia podawany", mówi "Wyborczej" Turek-Fornelska. Pacjentka także zapowiedziała, że zamierza zawiadomić o wszystkim resort zdrowia. Sprawa jest rozwojowa. 

Sonda
Czy planujesz zaszczepić się na COVID-19?
Prawdziwy kiler nie boi się szczepienia. Cezary Pazura w nowym spocie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki