Zapędzili owcę w kozi róg

Kochająca wolność owieczka siała popłoch wśród kierowców na ulicy Półłanki. Sprytne zwierzę przy każdej próbie łapania chowało się w zaroślach, nic nie robiąc sobie ze starań służb. Złapać próbowali ją inspektorzy z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, których wspierał specjalny psi patrol z fachowymi siatkami i miejscy strażnicy. - Owca ciągle robiła nas w barana! - wspominają ze śmiechem uczestnicy obławy. Zabawa w kotka i myszkę z owcą trwałaby pewnie do dziś, gdyby do akcji nie wkroczył prawdziwy ekspert. Strażnicy poszli po rozum do głowy i do współpracy zaprosili... pasterskiego psa. Z zaganianiem poradził on sobie znacznie lepiej niż ludzie. Dzięki niemu owca podróżniczka bezpiecznie wróciła do swojej zagrody.