W małopolskim Kozłowie w sobotni wieczór (27 marca) doszło do wielkiej tragedii. Około godziny 21.00 Grzegorz P. (42 l.), pod pretekstem zabrania swoich rzeczy, przyszedł do mieszkania swojej konkubiny. W rzeczywistości był przygotowany do ataku. Metalową rurką zaatakował swojego syna, 13-letniego Wiktora, który otworzył mu drzwi mieszkania, a potem jego kolegę, który akurat był w środku. Matka 13-latka, Justyna B., przybiegła do domu, gdy jej partner katował chłopców. Ona również została zaatakowana.
i
Autor: AD
Tragiczne konsekwencje ataku pod Miechowem
13-letni Wiktor przeżył atak ojca, ale jego stan jest bardzo ciężki. Jego kolega, Filip O. (†10 l.), zmarł w mieszkaniu.
42-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Grzegorz P. przyznał się do zabicia dziecka.
Jak doszło do strasznej zbrodni pod Miechowem? Przygotowaliśmy rekonstrukcję zdarzeń, w której przybliżamy okoliczności tej wielkiej tragedii. Wejdź w galerię i przeczytaj więcej.