- Grupa ośmiu turystów z Austrii okradła studio tatuażu Hardcore Tattoo w Krakowie, kradnąc cenne pamiątki, w tym obraz.
- Sprawcy niedługo po kradzieży bawili się w ogródku restauracyjnym na Rynku Głównym.
- Turyści tłumaczyli, że zrobili to dla zabawy; teraz grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Studio tatuażu okradzione przez turystów z Austrii. Złodzieje poszli świętować na Rynek
W centrum Krakowa doszło do zuchwałej kradzieży. Ofiarą padło znane studio Hardcore Tattoo, mieszczące się przy ulicy Św. Tomasza. Jak informują właściciele w mediach społecznościowych, grupa ośmiu turystów, podających się za Austriaków, wykorzystała chwilową nieobecność pracownika, który poszedł do toalety. W tym czasie złodzieje wynieśli ze studia łupy o dużej wartości sentymentalnej i kolekcjonerskiej.
Wśród skradzionych przedmiotów znalazły się markowe ubrania, płyty, kolekcjonerskie figurki, a przede wszystkim niezwykle cenny dla właścicieli obraz z wizerunkiem Vinniego Stigmy, wokalisty legendarnego zespołu Agnostic Front. Sprawa natychmiast została zgłoszona na policję, a kluczowym dowodem okazały się nagrania z monitoringu sklepu Żabka, znajdującego się naprzeciwko studia. Kamery zarejestrowały twarze dwóch sprawców oraz moment wynoszenia skradzionego obrazu.
Finał poszukiwań nastąpił w sobotni wieczór. Właściciele studia, po raz kolejny patrolując okolice Rynku Głównego, natknęli się na złodziei w jednym z ogródków restauracyjnych. Turyści, nieświadomi trwającego pościgu, beztrosko pili drinki. Co więcej, jeden z nich miał na sobie skradzioną czapkę z logo studia. Na miejsce natychmiast wezwano policję, która zatrzymała całą grupę. Zaskoczeni turyści przyznali się do winy.
Polecany artykuł:
Kradzież była dla nich zabawą
Najbardziej bulwersujący w całej sprawie okazał się motyw działania sprawców. Skradzione przedmioty, w tym unikatowe pamiątki z podróży po całym świecie, jak czaszki z Meksyku czy Filipin, zostały odnalezione w hotelowym pokoju turystów. Leżały na kuchennym stole niczym trofea. Gdy właściciele studia zapytali ich, dlaczego to zrobili, usłyszeli w odpowiedzi, że... dla zabawy.
Beztroska zabawa może skończyć się dla turystów bardzo poważnie. Kradzież w Krakowie okazała się fatalnym pomysłem na spędzenie weekendu. Zamiast wrócić do Austrii, cała grupa trafiła do aresztu. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Jak podkreślają właściciele studia, gdyby nie ich determinacja i pomoc mieszkańców, złodzieje byliby już w drodze na lotnisko, a cenne pamiątki przepadłyby na zawsze.