Tragedia na strzeżonym kąpielisku

10-letni chłopiec utonął, ratownicy oskarżeni. Rażące zaniedbania

Prokuratura Okręgowa w Elblągu poinformowała, że 14 kwietnia 2025 roku do Sądu Rejonowego w Ostródzie trafił akt oskarżenia przeciwko ratownikom wodnym, którzy pełnili dyżur w dniu 20 sierpnia 2023 r. na kąpielisku miejskim nad jeziorem Sajmino w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie).

Super Express Google News

Spis treści

  1. 10-letni Timi utonął na oczach ratowników
  2. Zarzuty dla ratowników. Rażące zaniedbania
  3. Ratownik powiązany z policyjnym klubem
  4. Ratownicy nie przyznają się do winy

10-letni Timi utonął na oczach ratowników

Zarzuty dotyczą tragicznego wypadku, w wyniku którego utonięciu uległ 10-letni chłopiec – Timi. Prokuratura uznała, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na plaży nie dopełniły swoich obowiązków, co miało bezpośredni wpływ na przebieg i skutki zdarzenia.

Zarzuty dla ratowników. Rażące zaniedbania

Podejrzanymi są 29-letnia Katarzyna J. oraz 52-letni Piotr J., w chwili zdarzenia członek policyjnego klubu sportowego "Mazury" przy Komendzie Powiatowej Policji w Ostródzie.

Zarzuca się im, że: dyżur pełnili z jednego, nieprawidłowo wyznaczonego stanowiska obserwacyjnego. Ponadto nie nadzorowali kąpieliska zarówno od strony lądu, jak i z lustra wody. Co więcej, nie reagowali na naruszenia regulaminu kąpieliska, nie prowadzili stałej obserwacji akwenu, a także nie przyjęli zgłoszenia o wypadku i nie rozpoczęli natychmiastowych poszukiwań, gdy chłopiec zniknął pod wodą.

Zgodnie z ustaleniami śledztwa, 10-letni Timi skoczył do wody i po kilku próbach wynurzenia stracił zdolność samodzielnego pływania. Pomoc ratownicza nie została mu udzielona na czas. Chłopiec utonął.

Ratownik powiązany z policyjnym klubem

Sprawa była szczególnie złożona. Śledztwo trwało ponad 8 miesięcy, a jego przebieg opóźniły wątpliwości dotyczące bezstronności. Piotr J. był aktywnym członkiem policyjnego klubu sportowego, co mogło budzić obawy o konflikt interesów. Dlatego sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Elblągu, a postępowanie prowadziła komenda policji w Iławie.

Zgodnie z aktem oskarżenia, ratownikom zarzuca się przestępstwo z art. 160 § 2 i 3 kk w zbiegu z art. 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk – czyli nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci.

Ratownicy nie przyznają się do winy

Podejrzani nie przyznają się do winy. Twierdzą, że swoje obowiązki wykonywali zgodnie z procedurami.

- Przesłuchani w charakterze podejrzanych Piotr J. i Katarzyna J. nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im przestępstwa. W złożonych wyjaśnieniach wskazali, że w ich ocenie prawidłowo wykonywali swoje obowiązki ratowników a także to, że do czasu zakończenia pełnienia przez nich dyżuru, nikt nie zgłosił im zaginięcia chłopca - informuje prokurator Ewa Ziębka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu. Ratownikom grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przełom ws. utonięcia Timiego. Czterdzieści minut bierności kosztowało chłopca życie

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce
Chłopiec utonął w sierpniu na oczach ratowników. Śledztwo utknęło
Pokój Zbrodni
Rodzinny dramat w Prusicach. Mąż chciał ukarać żonę | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki