Swojska kiełbasa

i

Autor: Shutterstock

Ale kicha! Pracował miesiąc, a potem... NIE UWIERZYSZ, co zrobił

2019-11-13 18:01

30-letni mężczyzna przez miesiąc pracował w jednym z lokali gastronomicznych w Olsztynie. Nagle przestał się pojawić w firmie, ale nie... w hurtowni, gdzie odbierał mięso i wędliny, a następnie sprzedawał produkty na targowisku. 30-latkowi grozi 8 lat więzienia.

Podejrzany pracował w jednym z lokali gastronomicznych na terenie Olsztyna. Do jego zadań należało zamawianie i przywożenie wyrobów mięsnych od lokalnych hurtowni. Po miesiącu od zatrudnienia, 30-latek nie pojawił się już więcej w firmie, w której pracował. Zerwał też kontakt ze swoim pracodawcą.

Okazało się, że mężczyzna podszywając się za pracownika restauracji, nadal zamawiał i odbierał mięsa oraz wędliny z hurtowni, które zamiast do lokalu gastronomicznego trafiały na targowiska, gdzie były sprzedawane. Część z nich trafiła również do członków jego rodziny jako prezent. Przestępczy proceder trwał około miesiąca. Wartość strat oszacowano na kwotę ponad 5 tysięcy złotych.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy to jeden z hurtowników nie otrzymał zapłaty za sprzedany towar i skontaktował się z właścicielem restauracji, który nic nie wiedział o zamawianych na konto jego firmy wyrobach mięsnych.

Już po kilku godzinach od zawiadomienia o przestępstwie 30-latek został zatrzymany. W ręce policjantów wpadł na gorącym uczynku podczas próby odbioru produktów od jednego z hurtowników. Funkcjonariusze w trakcie przeszukania mieszkań należących do 30-latka znaleźli i odzyskali część wyrobów mięsnych.

Mężczyzna usłyszał 14 zarzutów za oszustwa, do których się przyznał. Swoje zachowanie tłumaczył trudną sytuacją finansową. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki