Grill - zdj. ilustracyjne

i

Autor: Pixabay Jak wygląda kwarantanna? Zapytaliśmy jednego z mieszkańców powiatu giżyckiego na Mazurach.

Koronawirus w Polsce. Kwarantanna nie taka straszna, czyli grill na Mazurach w izolacji

2020-07-07 16:43

Grill lub ognisko na kwarantannie? To możliwe i... nie ma w tym nic złego, o ile okres izolacji przechodzi się w domu, tak jak pan Krystian mieszkający niedaleko Giżycka na Mazurach. Mężczyzna opowiedział nam, jak wyglądał czas kwarantanny w jego domu. Co przeszkadzało najbardziej? Jak wyglądała kontrola kwarantanny? Ile tak naprawdę on i jego rodzina przebywali w izolacji? Sprawdź!

Koronawirus: 10 dni kwarantanny zamiast 14

Na Warmii i Mazurach - według ostatnich danych - koronawirusem zaraziło się 275 osób. 13 z nich jest z powiatu giżyckiego. Mama pana Krystiana, naszego bohatera, miała kontakt z jedną z zakażonych osób. Dla rodziny pana Krystiana oznaczało to kwarantanne. Jak sobie radzili w izolacji?

- Kwarantannę mieliśmy przez 10 dni, a nie 14. Taką decyzję podjął sanepid - mówi pan Krystian, który mieszka wraz z mamą i partnerką we wsi w powiecie giżyckim na Mazurach. - Wbrew pozorom czas kwarantanny minął bardzo szybko. To pewnie dlatego, że mieszkami na wsi, gdzie zawsze jest dużo pracy przy domu, przez co nikt się nie nudził.

Musztarda wyborcza. "Będzie dobrze" Adama Federa, odc. 68

Grill na kwarantannie

Kwarantanna zwykle kojarzy się z całkowitą izolacją i zamknięciem w czterech ścianach. Tymczasem pan Krystian urządził... ognisko i grilla. Wszystko było w zgodzie z przepisami. - Jak już mówiłem, mieszkamy w domu i mogliśmy poruszać się po podwórku. Poza tym pogoda sprzyjała grillowaniu - wyjaśnia pan Krystian.

Na najpoważniejsze utrudnienie podczas kwarantanny, pan Krystian wskazuje robienie zakupów. - Duże zakupy przywozili nam znajomi. Gorzej, gdy w domu zabrakło jednej, drobnej rzeczy. Wtedy nie zawracaliśmy nikomu głowy, bo kiedy my przebywaliśmy w izolacji, inni normalnie pracowali.

Większe rachunki na kwarantannie

Jak wyglądało monitorowanie kwarantanny w domu pana Krystiana? - Korzystaliśmy z aplikacji i codziennie o różnych porach przychodziły do nas wiadomości, nakazujące zrobienie zdjęcia z włączoną lokalizacją - tłumaczy młody mężczyzna. - Raz zdarzyło mi się zapomnieć o zdjęciu (czas na jego wykonanie to 25 minut od komunikatu) i po dwóch dniach przyjechała do nas policja. Później przyjeżdżano do nas regularnie.

Po 9 z 10 dni trwania kwarantanny, pan Krystian i jego rodzina przeszli testy na obecność koronawirusa. U wszystkich wynik był ujemny. Skończyło się zatem na strachu, pan Krystian i jego rodzina wróciła do pracy, ale negatywne skutki kwarantanny już wkrótce mogą powrócić. - Przez 10 dni prawie w ogóle nie wychodziliśmy z domu. Zapewne odczujemy to, gdy przyjdą rachunki za prąd i wodę.

Najważniejsze wydarzenia czerwca w Olsztynie

Pytanie 1 z 7
1. Który kandydat na prezydenta RP zdobył najwięcej głosów w Olsztynie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki