Stracił dorobek życia

Pan Mirosław stracił gołębnik. Sąsiad spalił go z zazdrości o kobietę?! [Zdjęcia]

41-letni Daniel W. trafił do aresztu na 3 miesiące, po tym jak spalił gołębnik swojego sąsiada, pana Mirosława. Kiedy gołębnik płonął, w środku było 80 ptaków, które kosztowały pana Mirosława majątek. Do tak okrutnego czynu Daniela W. miała pchnąć chorobliwa zazdrość. - Ja nie sypiałem z sąsiadką, on sobie coś ubzdurał - zarzeka się poszkodowany 65-latek.

Szyldak. Zazdrosny sąsiad spalił gołębnik. Poszło o kobietę

Do zdarzenia doszło w miejscowości Szyldak, niedaleko Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie). Daniel W. spalił gołębnik pana Mirosława z powodu zazdrości o kobietę. - Ja nie sypiałem z sąsiadką, on sobie coś ubzdurał - mówi 65-letni Mirosław Szawłowski. - Daniel pochodził spod Grunwaldu, żona go pogoniła, a ten dalej przychodził. Nie wiem, dlaczego mnie się uczepił.

Pan Mirosław przyznaje, że to nie pierwszy raz, gdy Daniel W. próbował zrobić mu krzywdę.

- Raz jak mnie przycisnął na korytarzu, groził mi gdyby nie mój pies to by mi zrobił krzywdę. Zgłaszałem to na policję ale to nic nie dało - żali się pan Mirosław. Gołębie i gołębnik, które spłonęły 65-latkowi to jego dorobek życia. - To były bardzo cenne gołębie, pocztowe lotowane. Potrafiły przelecieć ponad 1000 kilometrów z granicy Niemiec z Holandią i wrócić do domu. Lubiłem patrzeć jak wracają po takiej podróży, czasami cały dzień siedziałem przed gołębnikiem i czekałem jak wrócą - wspomina pan Mirosław i dodaje, że dbał o to, aby gołębiom niczego nie brakowało. - Najlepszy pokarm, suplementy, dbałem o nie jak o własne dzieci a ten s***n w ciągu paru chwil zabił te wszystkie stworzonka. Gołębnik można odbudować, ale życia tych pięknych ptaków już mi nie zwróci - przyznaje załamany pan Mirosław.

Oglądał mundial, a jego gołębnik płonął

65-latek ocenił straty na ponad 20 tysięcy złotych, ale jego zdaniem to i tak nie wynagrodzi mu straty. - Gołębnik miał 7 metrów długości i 3 szerokości, w środku chodziłem całkiem wyprostowany. Gołębie rasowe mogą kosztować nawet kilka tysięcy złotych za sztukę, wystarczy pojechać na giełdę gołębi - wylicza pan Mirosław i dodaje, że postawienie nowego gołębnika to koszt ponad 20 tysięcy złotych. Dorobek swojego życia pan Mirosław stracił, kiedy oglądał mecz. - Pamiętam, że to było w piątek, 25 listopada, oglądałem mecz Anglia USA - wspomina feralny dzień 65-latek. Kibicowanie przerwała fatalna wieść. - W pewnym momencie mój pies strasznie ujadał. Kiedy zobaczyłem przez okno pożar to nie wierzyłem, że płonie mój gołębnik. To było straszne, ogromnie płomienie, podobno użył całego karnistra benzyny, tego nie dało się szybko ugasić, ptaki nie miały najmniejszych szans.

Pan Mirosław zgłosił sprawę podpalonego gołębnika na policję. Funkcjonariusze z KPP w Ostródzie ustalili, że związek ze sprawą może mieć 41 letni Daniel W., mieszkaniec gminy Szyldak. - W toku prowadzonych czynności zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie mu zarzutu zniszczenia mienia. Dodatkowo mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem - mówi podkom. Michał Przybyłek, oficer prasowy Komendy Powiatowej w Ostródzie. Policjanci wnioskowali o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, co spotkało się z aprobatą prokuratury i sądu. Krewki mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Zdjęcia z pożaru gołębnika pana Mirosława znajdziecie w poniższej galerii

Sonda
Czy lubisz gołębie?
Mistrz świata karmi gołębie na kwarantannie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki