Rodzinna zbrodnia

Ruszyło go sumienie po zabójstwie żony. Jego kumpel trafił przez to do aresztu

2023-03-02 13:29

44-letni Tomasz M. poderżnął nożem gardło swojej zonie Edycie i wyszedł z mieszkania. Po godzinie ruszyło go sumienie. Poprosił swojego kolegę Sławomira S., aby ten sprawdził, czy żona jednak żyje. Sławomir S., okazał się dobrym kolegą poszedł do mieszkania przyjaciela. Po tym jak odkrył zwłoki kobiety, nie zadzwonił ani na policję ani na pogotowie. Teraz trzy najbliższe miesiące spędzi za kratkami.

Poderżnął gardło żonie. Kolegę poprosił, aby poszedł na miejsce zbrodni

- Sławek, idź do mojego mieszkania i zobacz, czy ona żyje - powiedział przez telefon Tomasz M., do swojego przyjaciela. Sławomir S., okazał się dobrym kolegą. Zrobił to, o co prosił go przyjaciel. Wszedł do ich mieszkania przy ulicy Garnizonowej w Ostródzie. - Tomek. Ona nie dycha. Jest martwa - powiedział przez telefon Sławomir S. i uciekł z mieszkania. Nie chciał pogrążyć swojego kolegi i nie zadzwonił ani na policję, ani na pogotowie. Dlatego, kiedy prawda wyszła na jaw, prokurator postawił mu zarzut utrudniania postępowania i wystąpił z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i posłał "dobrego kolegę" na trzy miesiące za kratki.

Rodzinna zbrodnia w Ostródzie

Przypomnijmy, że 24 lutego policjanci odkryli w mieszkaniu przy ulicy Garnizonowej w Ostródzie zwłoki Edyty M. - Wieczne kłótnie, nie pracujący mąż, problemy finansowe i przeróżne kłopoty - mówili o życiu ofiary z mężem jej sąsiedzi. 37-letnia Edyta M. miała dość życia ze swoim mężem Tomaszem. Chciała coś w nim zmienić. W nocy z czwartku na piątek, jak mówią sąsiedzi, kolejny raz małżeństwo pokłóciło się. To była norma. Sąsiedzi zdążyli się do tego przyzwyczaić. Nikt nie wezwał policji, bo to było normą w tej komunalnej kamienicy. Nawet mieszkająca za ścianą w mieszkaniu obok teściowa Tomasza M., nie zareagowała.24 lutego rano kobieta przemyślała sprawę i zagroziła odejściem od Tomasza M. Mężczyzna wpadł w szał i najpierw uderzył kobietę w twarz, a gdy padłą nieprzytomna na łóżko, poderżnął jej gardło nożem. Potem wyszedł z mieszkania.

Po zabójstwie uciekł do mamusi

Jeden z jego sąsiadów zadzwonił anonimowo na policję. Stróżom prawa powiedział, że coś złego mogło się wydarzyć w mieszkaniu Edyty i Tomasza M. Policjanci chcieli wejść do kamienicy przy ul. Garnizonowej w Ostródzie, ale drzwi były zamknięte. Tomasz M. zamknął je na klucz. Mundurowi zapukali więc do mamy Edyty M., mieszkającej obok. Kobieta otworzyła mieszkanie zapasowymi kluczami. Edyta leżała martwa w kałuży krwi.Policjanci po odkryciu morderstwa rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Okazało się, że ten po zabójstwie uciekł do swojej mamusi. Gdy znaleźli go w jednym z domów we wsi pod Ostródą, Tomasz M. czekał spakowany na przyjazd policji. Był pijany jak bela. Gdy wytrzeźwiał, wyznał śledczym jak zabił swoją żonę. Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowy areszt. Ten w sobotę (25 lutego) postanowił aresztować Tomasza M., na trzy miesiące. Za to co zrobił, grozi mu dożywocie. Teraz do niego w areszcie dołączył jego "dobry kolega".

Rodzinna zbrodnia w Ostródzie. Zobacz zdjęcia

Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?
Express Biedrzyckiej - Włodzimierz CIMOSZEWICZ

Kiedy w człowieku rodzi się ZŁO? Dlaczego niektórzy z nas są zdolni do tak potwornych zbrodni?

Posłuchaj rozmowy z Martą Kiermasz, autorką książki ZŁO - Zbrodnia, Łowca, Ofiara.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki