Ratusz w Olsztynie

i

Autor: Urząd Miasta Olsztyna Ratusz w Olsztynie.

Urzędnicy z Olsztyna żądają podwyżek. Protest pod ratuszem

Urzędnicy z olsztyńskiego magistratu i z innych jednostek podległych prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi pikietowali we wtorek (22 lutego) przy urzędzie miasta. Będący w sporze zbiorowym urzędnicy żądają podwyżek. – Nikt nie powinien żadnemu człowiekowi odbierać możliwości godnego życia. Nam to zostało odebrane wiele lat temu. Wstaliśmy z kolan i już więcej na nie nie upadniemy. Będziemy walczyć do końca – mówią urzędnicy.

Pikieta olsztyńskich urzędników odbyła się w pobliżu ratusza. Początkowo planowano manifestację na placu przed siedzibą magistratu. Ratusz został jednak ogrodzony ze względów bezpieczeństwa. Winna temu jest sobotnia wichura. Iglica z kulą wieńcząca kopułę wieży ratuszowej przechyliła się i służby podejmują starania, aby ją zdjąć lub naprawić.

Urzędnicy przynieśli transparenty z napisami: "Praca w żłobku to nie wolontariat", "Dla miasta praca – najniższa płaca", "Za dużo wymagacie, za mało nagradzacie", "Sobie daliście, a o nas zapomnieliście", "Duże obowiązki, praca stresowa, a na konto wpływa najniższa krajowa".

Przewodnicząca zrzeszającego urzędników magistratu Związku Zawodowego Symetria powiedziała, że protestujący spotkali się, a by żądać szacunku dla pracy. Mówi Ewa Wyka:

Żądamy podmiotowości, domagamy się poszanowania naszych praw pracowniczych, prawa do godziwego życia. Protest kierujemy do wszystkich ludzi pracy, do każdego pracującego Polaka, który oczekuje uczciwego wynagrodzenia za własną pracę, nieważne w jakim zakładzie. Każdemu człowiekowi w cywilizowanym świecie należy się godne wynagrodzenie, które zgodnie ze słowami Jana Pawła II zapewnia nie tylko niezbędne środki do egzystencji, ale zapewnia też poziom życia prawdziwie ludzki, odpowiadający godności człowieka.

Urzędnicy "będą walczyć do końca"

Ewa Wyka, zwracając się do prezydenta, powiedziała, że on jako "pracodawca za najniższe wynagrodzenie wymaga: kwalifikacji, doświadczenia i oczekuje fantastycznych wyników w pracy". Wiceprzewodnicząca ZZ Symetria Karolina Żuk dodała, że urzędnicy i pracownicy miejskich instytucji "mają takie same potrzeby i takie same żołądki jak prezydent i radni miejscy". – Nikt nie powinien żadnemu człowiekowi odbierać możliwości godnego życia. Nam to zostało odebrane wiele lat temu. Wstaliśmy z kolan i już więcej na nie nie upadniemy. Będziemy walczyć do końca – mówiła Karolina Żuk. Podczas manifestacji związkowcy przekazali, że protest wspierają pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji oraz Zakładu Budynków i Lokali Komunalnych.

Protest urzędników w Olsztynie. Czego żądają?

ZZ Symetria domaga się podwyżki wynagrodzeń urzędników miejskich o 1500 zł brutto od 2022 r., corocznej waloryzacji płacy zasadniczej i zasilenie Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych jednorazowym odpisem w kwocie 1000 zł na każdego uprawnionego. Po 700 zł netto żądają związkowcy dla pracowników innych jednostek podległych ratuszowi.

Urząd Miasta Olsztyna wskazał, że urzędnicy otrzymają wkrótce podwyżki średnio na etat 300 zł. Ewa Wyka mówiła wcześniej, że podwyżka 300 zł jest poza prowadzonym obecnie sporem zbiorowym, gdyż została wywalczona jeszcze w ubiegłym roku.

Sekretarz miasta Stanisław Gorczyca z kolei wskazywał, że w kwietniu będzie można wrócić do rozmów na temat kolejnych podwyżek, gdy wówczas gotowe będzie sprawozdanie z wykonania budżetu za 2021 rok i wtedy będzie wiadomo, jakie będą dodatkowe środki na wynagrodzenia. Związkowcy wskazują, że w tym roku pensja prezydenta Olsztyna wzrosła do ok. 20 tys. zł miesięcznie, radni miasta również otrzymali podwyżki.

Sonda
Co sądzisz o propozycji podwyżek dla urzedników w Olsztynie?
Sąd zabrał jej synka, bo bezduszni urzędnicy nie chcą dać jej mieszkania

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki