Wszystko się nagrało

Tego sylwestra przerwała policja. Stadem rządził osiołek Zdzich! Zobacz nagranie

2024-01-04 14:07

Czy warto strzelać fajerwerkami w sylwestra? Pokazuje przykład z woj. warmińsko-mazurskiego. W noworoczny poranek środkiem drogi w gminie Lidzbark spacerowało... stado zwierząt. Okazało się, że przestraszone konie, kucyki i osioł ruszyły w siną dal ze strachu przed hukiem petard. Gromadka uciekła z mini zoo pod przewodnictwem osła Zdzicha.

Noworoczny "spacer" zwierząt środkiem drogi. Wystraszyły się petard

W noworoczny poranek policjanci z Lidzbarka w powiecie działdowskim otrzymali nietypowe zgłoszenie. - Stado zwierząt wędruje drogą - takiej treści zgłoszenie otrzymał oficer dyżurny. Okazało się, że nie był to głupi żart kogoś, kto w sylwestrową noc przesadził z alkoholem. Tuż po godz. 7 na trasę od Wlewska do Piaseczna skierowano policyjny patrol z Lidzbarka, który na drodze wojewódzkiej nr 544 zauważył idące drogą stado zwierząt, w tym konie, kucyki i osiołka. Gromada maszerowała pod wodzą 8-letniego osiołka Zdzicha. Na pozór sytuacja mogła wydawać się zabawna, jednak płochliwe zwierzęta na zamglonej drodze to niebezpieczny obrazek.

Policjanci ustalili, do kogo należą wędrujące zwierzęta i zawiadomili właściciela o ucieczce. Zwierzęta udało się złapać, a do czasu przyjazdu właściciela, policjanci w radiowozie czuwali nad bezpieczeństwem zwierząt i innych uczestników ruchu. Jak ustalono, zwierzęta ruszyły w sylwestrową noc drogą wojewódzką, wystraszone wystrzałami fajerwerków i petard.

Z uwagi na zaistniałe zagrożenie policjanci pouczyli właściciela zwierząt o obowiązku właściwego zabezpieczenia zwierząt. - Zwierzęta przeszły kilkanaście kilometrów - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Michał Trzciński, właściciel zwierząt. - Były przestraszone, huk petard w sylwestrową noc nie zdarza się codziennie - dodaje pan Michał. Zwierzęta, która na co dzień cieszą oko w mini zoo w Małym Leźnie, zostały wypuszczone przez wiejskiego dowcipnisia w sylwestrową noc. - Były brudne, wystraszone i przemoczone - wspomina w rozmowie z naszym reporterem Karolina Wacławska, właścicielka mini zoo w Małym Leźnie. Na szczęście zwierzaki nie są ranne i też nie doszło do żadnego wypadku z ich udziałem. Stado dziś jest powrotem w zagrodzie. Zwierzaki dochodzą do siebie. - Widać po nich, że są spłoszone, osiołek Zdzich się jednak nimi dobrze zaopiekował, bo nic się nie stało zwierzakom pod jego opieką - mówi Michał Trzciński (40 l.), właściciel zwierząt. W poniższej galerii znajdziesz zdjęcia zwierząt.

Stado zwierząt - konie z osłem i owca, zatrzymała policja. Wystraszyły się fajerwerków

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki