Opole. Śmiertelny wypadek w Toyota Park
Trwa wyjaśnianie szczegółowych przyczyn i okoliczności śmiertelnego wypadku w Toyota Park w Opolu. Jak informuje Radio Opole, do tragedii doszło w piątek, 6 czerwca, ok. godz. 14. Świadek zdarzenia, do którego doszło na terenie ścianki wspinaczkowej, powiedział funkcjonariuszom policji wezwanym na miejsce, że najpierw usłyszał huk, a później zobaczył leżącego na ziemi 55-latka. Na uratowanie jego życia było już jednak za późno.
Wszystko wskazuje, że mężczyzna prawdopodobnie spadł na ziemię, wspinając się po ściance, dlatego prokuratura w Opolu zbada teraz, czy miał w ogóle założoną uprząż zabezpieczającą; jeśli tak, czy była założona prawidłowo.
Podobnie trudne zadanie czeka prokuraturę w Tarnowie, która wyjaśnia okoliczności śmierci 26-latki. Kobieta została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w bloku przy ul. Krzyskiej w niedzielę, 8 czerwca. Śledczy nie wykluczają na razie żadnego scenariusza, włącznie z tym, że mieszkanka Tarnowa padła ofiarą zbrodni.
- Przyszła do mnie policja, pytali, czy coś słyszałam. Byłam w szoku - powiedziała "Faktowi" jedna z sąsiadek. Druga dodała z kolei, że "woli nic nie mówić", bo "tu naprawdę zrobiło się strasznie".
26-latka osierociła córeczkę, która w momencie tragedii prawdopodobnie przebywała u swoich dziadków - dziewczynkę wychowywała sama.
- Zwłoki zabezpieczono do sekcji, która przeprowadzona zostanie w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ w Krakowie i pozwoli na ustalenie bezpośredniej przyczyny śmierci kobiety. Prokuratura bada wszystkie okoliczności i na obecnym etapie postępowania nie wyklucza żadnej z możliwych wersji przebiegu tego zdarzenia - przekazała Prokuratura Okręgowa w Tarnowie.
