Koronawirus - Uczniowie nie pojadą do Berlina

i

Autor: Getty Images Koronawirus - Uczniowie nie pojadą do Berlina

Koronawirus w Polsce? Uczniowie nie pojadą do Berlina. Dyrektorzy pełni wątpliwości

2020-03-02 15:11

Według oficjalnych danych, w Polsce wciąż nie ma koronawirusa. Cały kraj przygotowuje się jednak na konfrontację. W województwie opolskim odbyły się szeregi spotkań kuratorów z dyrektorami na poziomie powiatowym. Dlaczego? Żeby uniknąć tłumów. Z tego samego powodu opolscy uczniowie mogli zapomnieć o wyjeździe do Berlina na targi ITB.

W czwartek (27 lutego) kuratorzy oświaty spotkali się w Ministerstwie Edukacji, a w piątek w każdym powiecie województwa opolskiego odbyły się spotkania z dyrektorami. Opolski kurator, Michał Siek był w Brzegu. O przebieg tych spotkań zapytaliśmy Roberta Sochę, głównego specjalistę z Kuratorium Oświaty w Opolu.

Spotkania odbywały się na poziomie powiatowym - w każdym powiecie województwa opolskiego, m.in dlatego, żeby ograniczyć duże skupiska ludzi, które wiązałyby się z jednym, wspólnym spotkaniem wojewódzkim. Wszyscy dyrektorzy otrzymali broszurki informacyjne, które dostępne są także na stronie opolskiego kuratorium.

Opolscy uczniowie nie pojadą do Berlina

Według nowych zasad, szkolne wycieczki zagraniczne wymagają teraz zgody kuratora oświaty. 12 takich wycieczek nie uzyskało zgody, choć tak naprawdę - wcale nie musiały. Targi w ITB Berlinie i tak zostały odwołane ze względu na koronawirusa. Wyjazd był inicjatywą Regionalnego Centrum Rozwoju Edukacji.

Czytaj więcej o koronawirusie na terenie Opolszczyzny

Dyrektorzy szkół mają wątpliwości - kiedy właściwie dziecko jest "chore"?

W Brzegu, gdzie w spotkaniu brał udział kurator, takich pytań nie było. Pojawiły się natomiast w innych powiatach, bo dyrektorzy nie do końca wiedzą, kiedy tak naprawdę dziecko jest chore. Dlatego na spotkaniach istotnym było uświadomienie rodziców, bo to oni najczęściej decydują, kiedy dziecko idzie do szkoły, a kiedy nie.

Koronawirus - fakty i mity

Pytanie 1 z 10
Wirus przenosi się drogą kropelkową.

Kuratorowi zależalo m.in. na tym, żeby trafić do świadomości rodziców, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że przychodzą chore dzieci. I często jest tak, że dziecko, które powinno być w domu, przychodzi do przedszkola

Wtedy irytują się również pracownicy, bo są narażeni na zarażenie. Do tego dochodzi fakt, że województwo opolskie jako ostatnie rozpoczęło i zakończyło ferie. To kluczowy moment w diagnozowaniu koronawirusa wśród tych, którzy zimowy wypoczynek spędzali w rejonach ognisk choroby. Choroba rozwija się do 2 tygodni, tyle mniej więcej mija po zakończeniu ferii.

Sanpeid cały czas podkreśla, że jeżeli ktoś był w krajach z ogniskami wirusa, przyjechał do polski i czuje, że ma oznaki koronawirusa, powinien się skontaktowac z sanepidem.

Z drugiej strony, na Opolszczyźnie zdarzają się także sytuacje, w których rodzice np. rezygnują w wycieczek (nawet tych lokalnych), z uwagi na fakt, że dzieci korzystają z komunikacji zbiorowej. Panuje więc swoiste rozedrganie między zdrowym rozsądkiem, a paniką.

Instrukcja Ministerstwa Zdrowia dotycząca koronawirusa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki