Namysłów. Syn zamordował matkę. Opowiedział o szczegółach

Wstrząsające morderstwo w Namysłowie. Do tragedii doszło w niedzielny wieczór 8 sierpnia. W tym mieszkaniu żyli we trójkę od dawna; 57-letnia kobieta dzieliła je z konkubentem i swoim synem - 37-letnim Dawidem M. Tego wieczoru, który zamienił się w horror kobieta siedziała wraz z kochanym synem, pili razem alkohol, który rozwiązał język 37-latka. Zaczął opowiadać o żalu, który ma do matki, jak dowiedzieliśmy się od prokuratora Stanisława Bara z Prokuratury Okręgowej w Opolu, mężczyzna nie mógł zaakceptować jej związku ze swoim ojczymem. Był wzburzony, pijany i... agresywny. W pewnym momencie chwycił za nóż, doszło do szarpaniny, krzyków, w końcu zadał swojej matce kilkanaście ciosów nożem, które skutecznie odebrały jej życie.

Zobacz też: Ludzie robią z wolontariuszy broń! Tak się mścimy?!

Po zabójstwie Dawid M. nie mógł dojść do siebie. Minęła chwila, czujni sąsiedzi zaalarmowali ojczyma - trzeciego lokatora - który był niedaleko miejsca zdarzenia. Natychmiast rzucił się do mieszkania, żeby sprawdzić co się stało. Na miejscu zastał swojego pasierba - Dawida M. - z nożem w ręku, i martwą ukochaną.

Policja zatrzymała 37-latka i doprowadziła na przesłuchanie. Jak wynika z informacji przekazanych przez prokuraturę, mężczyzna do wszystkiego się przyznał i opowiedział o swoim żalu, wynikającego ze związku matki. Nie mógł przypomnieć sobie szczegółów; zarówno przez alkohol krążący w żyłach, jak silne wzburzenie.

Sąd Rejonowy w Kluczborku w środę (11.08.21 r.) podzielił wolę prokuratury i wyraził zgodę na trzymiesięczny areszt zabójcy. Za tak sformułowany akt oskarżenia - zabójstwa z zamiarem bezpośrednim - grozi mu dożywocie.