Do Komendy Powiatowej Policji w Ostrołęce zadzwoniła w nocy z poniedziałku na wtorek roztrzęsiona, młoda kobieta. Powiedziała, że po rozmowie z 23-letnim mężczyzną i biorąc pod uwagę rzeczy, jakie zostawił w domu, ma podejrzenie, że chce popełnić samobójstwo. Okazało się, że pobiegł on w głąb lasu pod Ostrołęką, dlatego policjanci ruszyli za nim - jak się okazało, słusznie.
i
Autor: lisanetsm/cc0/Pixabay.com/ Archiwum prywatneDo policji w Ostrołęce wpłynęło zgłoszenie od roztrzęsionej, młodej kobiety - poinformowała, że 23-letni mężczyzna chce popełnić samobójstwo
Telefon od roztrzęsionej, młodej kobiety spowodował, że cała Komenda Miejska Policji w Ostrołęce została postawiona na nogi. Po zgłoszeniu, które wpłynęło w nocy z poniedziałku na wtorek kilkanaście minut po godz. 2, mundurowi ruszyli w głąb lasu pod Ostrołęka. Według kobiety miał się tam znajdować 23-letni mężczyzna, z którym chwilę wcześniej rozmawiała. Biorąc pod uwagę, rzeczy, jakie zostawił w domu, podejrzewała, że będzie chciał popełnić samobójstwo.
Obawy roztrzęsionej, młodej kobiety okazały się słuszne. Policja w Ostrołęce nie informuje o przebiegu zdarzenia, ale dodaje, że doszło do "realnego zagrożenia życia". 23-letniego mężczyznę odnaleźli na szczęście w porę sierż. Tomasz Krajza i st. post. Krzysztof Prusiński, którzy udzielili mu pomocy. Po przyjeździe na miejsce pogotowia niedoszły samobójca został przetransportowany do szpitala w Ostrołęce.