Koronawirus Lubelskie

i

Autor: zdj. ilustr., Lubuska Policja

Płock: ANTYCOVIDOWCY wyszli na ulice. Posypały się MANDATY za... brak maseczek

2020-10-10 18:59

Nie zgadzają się na obostrzenia, więc i nie noszą maseczek. Nie noszą maseczek, więc... zostali ukarani. W Płocku antycovidowcy wyszli na ulice. Ich marsz przebiegał spokojnie, ale po wszystkim mandaty posypały się jak jesienne liście z drzew. Demonstranci ich nie przyjęli, więc sprawa (a właściwie sprawy) znajdą swój finał w sądzie.

Pod hasłem „Zakończyć pandemię” odbył się w sobotę w Płocku (woj. mazowieckie) wiec i marsz przeciwników obostrzeń związanych z koronawirusem, w tym obowiązku zakrywania ust i nosa. Według policji, w zgromadzeniu wzięło udział ok. 100 osób. Część z nich została ukarana... mandatami za brak maseczek – podaje Polska Agencja Prasowa.

Uczestnicy wiecu w różnym wieku, w tym osoby z dziećmi, zebrali się w sobotę po południu na płockim Starym Rynku w pobliżu bilbordu z hasłem „Zakończyć pandemię”. Wydarzenie anonsowano wcześniej na jednym z portali społecznościowych jako część akcji ogólnopolskiej (ta przebiegała pod hasłem „Zakończyć plandemię”).

Większość uczestników zgromadzenia nie miała maseczek zakrywających usta i nos. Byli oni legitymowani przez policję. Część manifestujących miała transparenty, np. z napisem: „Wolność kocham i rozumiem, Wolności oddać nie umiem”. Podczas wiecu skandowano m.in.: „Cała Polska śpiewa z nami w...ć z maseczkami”. Okrzyki te słychać było także na zakończenie marszu, który przeszedł ulicami miasta na Nowy Rynek.

Jak przekazała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Płocku mł. asp. Marta Lewandowska, z uwagi na niestosowanie się do obowiązku zakrywania ust i nosa, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem zgromadzenia wylegitymowanych zostało kilkudziesięciu jego uczestników. – Część z tych osób została ukarana mandatami, natomiast wobec pozostałych zostanie skierowany do sądu wniosek o ukaranie – zaznaczyła Lewandowska.

Rzeczniczka płockiej policji wyjaśniła, że podstawą prawną nałożonych mandatów był art. 54 Kodeksu wykroczeń, który dotyczy naruszenia przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych. Według niej szacunkowa liczba uczestników zgromadzenia to ok. 100 osób. – Nikt nie został zatrzymany – podkreśliła Lewandowska.

Informacje o zatrzymanych, którzy planowali wziąć udział w zgromadzeniu, przekazał jeden z prowadzących wiec: „Dostałem właśnie informację o tym, że część mówców, którzy mieli się dzisiaj wypowiedzieć, została spisana przez policję i w części zostali wywiezieni radiowozami na komendę”.

Prowadzący, zwracając się do manifestujących, mówił m.in.: „Zebraliśmy się tutaj dlatego, że nie chcemy, aby nas kontrolowano, żeby nam wystawiano nielegalne mandaty i traktowano, jak kryminalistów”. Inny z mówców przekonywał: „Upominamy się o zwrot naszej wolności”. Jedna z przemawiających kobiet nawoływała z kolei: „Nie dajmy się i umiejmy walczyć o wolność”.

Od soboty cały obszar Polski, z wyjątkiem powiatów, które znajdą się w obszarze czerwonym, znajduje się w obszarze żółtym. Wprowadzono m.in. obowiązek zakrywania ust i nosa zarówno dla osób przebywających na obszarze czerwonym, jak i żółtym – nie ma takiego obowiązku na terenie lasów, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego rodzinnego ogródka działkowego, plaży, a także dla osoby uprawiającej sport.

Jak podał w sobotę Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Płocku, liczba przypadków koronawirusa potwierdzonych laboratoryjnie z wynikiem dodatnim wynosi tam 391, a w ciągu ostatniej doby 16. Liczba zgonów związanych z COVID-19 to 10, a liczba ozdrowieńców to z kolei 208, w tym w ostatniej dobie – 13.

Źródło: PAP.

Super Raport 09.10 (Goście: Krzysztof Bosak - Konfederacja, Paweł Poncyljusz - KO oraz Joanna Sakowicz-Kostecka - była tenisistka)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki