Ta historia to przestroga dla wszystkich, którzy myślą, że połączenie relaksu nad wodą, kąpieli w jeziorze i picia alkoholu jest dobre. Do dramatu doszło w Margoninie na północy Wielkopolski, na popularnym wśród narciarzy wodnych jeziorze.
Zobacz: Atak nożownika na grupę nastolatków w Nowym Tomyślu! 17-latek trafił do szpitala
50-letni mężczyzna, który jak informuje Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, był pod wpływem alkoholu postanowił skoczyć z molo do wody. Wszystko miało miejsce pomiędzy molem a wyciągiem nart wodnych. Niestety, nieodpowiedzialny pływak zachłysnął się wodą i o mało nie utonął. Potrzebna była pomoc i interwencja ratowników.
- Dzięki bardzo szybkiej interwencji obsługi nart wodnych, ratowniczek z plaży miejskiej oraz ratowników WOPR Margonin udało się przywrócić czynności życiowe przed przyjazdem karetki pogotowia, która stacjonuje przy ośrodku zdrowia w Margoninie - informują ratownicy z WOPR Margonin, którzy przy okazji przypominają, że kąpiel pod wpływem alkoholu w jeziorze to zawsze zły pomysł, tak jak skakanie do wody w miejscach, w których jest to zabronione.