Tragedia rozegrała się w czerwcu 2020 roku, pod Nowym Tomyślem. Zdaniem śledczych, Leszek G. chciał popełnić samobójstwo, więc na drodze czołowo zderzył się z innym autem. Leszek G. przeżył, ale tyle samo szczęścia nie miał kierowca drugiego auta - Roman M. zginął na miejscu, jego żona, która jechała jako pasażerka doznała poważnych obrażeń.
Małżeństwo nie miało nawet chwili na reakcję i ucieczkę przed Leszkiem G. Prokuratorzy ustalili, że Leszek G. przed zdarzeniem chciał targnąć się na swoje życie, bo pokłócił się ze swoją partnerką, a kobieta chciała od niego odejść.
Jak wskazała prokuratura - musiał się liczyć z tym, że swoim działaniem może spowodować śmierć osób jadących w tym pojeździe, stąd przedstawiony mu zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. W dodatku wszystko wydarzyło się, gdy uciekał przed policją. Patrol został powiadomiony przez matkę, że mężczyzna ma myśli samobójcze. Przed zdarzeniem Leszek G. napisał do ukochanej sms: ”już nigdy więcej mnie nie zobaczysz”.
Pierwszy proces mężczyzny ruszył w grudniu 2021 roku. W lutym 2022 roku Sąd Okręgowy uznał oskarżonego winnym wszystkich zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 11 lat i dwóch miesięcy więzienia. W listopadzie 2022 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie i wymierzył Leszkowi G. karę łączną 15 lat więzienia.
Sąd Najwyższy uznał jednak, że sprawa powinna trafić do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji, przez udział w procesie neosędziego.
W poniedziałek (20 października) zapadł wyrok. Kara to 13 lat i 6 miesięcy więzienia. Leszek G. musi też zapłacić 10 tysięcy złotych na fundusz pomocy pokrzywdzonym oraz ma zakaz prowadzenia samochodów przez 8 lat. Wyrok nie jest prawomocny.