Śmierć 15-letniego harcerza. Zarzuty dla dwóch osób
21-letni Marek G. usłyszał już zarzut. Podejrzany jest o nieumyślne spowodowanie śmierci nastolatka, a także narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Na pomoście stał też ratownik wodny z Jeleniej Góry: 19-letni Igor K.
Dlaczego obaj dopuścili do takiej tragedii, dlaczego wymyślono tak fatalny w skutkach pomysł zdobywania stopnia ćwika? Na to pytanie musi teraz znaleźć prokuratura w Wolsztynie. Śledczy już wiedzą, że zadanie było indywidualnie przygotowywane dla Dominika. Nikt inny nie musiał przepływać w ten sposób jeziora. Śledczy nie mówią jednak na razie, czy ktoś jeszcze usłyszy zarzuty w związku z tragedią.
Czytaj więcej o sprawie: Dominik miał średnią 6,0 i całe życie przed sobą. Jedna noc zmieniła wszystko. "Niepowtarzalna osobowość"
Marek G. to przyjaciel Dominika i jego wzór
Wiadomo, że Marek G. bardzo dobrze znał Dominika. Chłopcy przyjaźnili się. Na profilu w mediach społecznościowych Marek i Dominik w harcerskich mundurach razem pozują do fotografii. Marek podpisał to zdjęcie motywującym cytatem Henryka Glassa harcmistrza Rzeczypospolitej, jednego ze współtwórców harcerstwa polskiego, o tym, jak różni ludzie znoszą życiowe trudności: „Liche charaktery podleją w ogniu wydarzeń, a silne hartują się jak stal i nie dają się złamać."
Marek był dla Dominika wzorem do naśladowania, w trakcie zadań harcerskich robił mu nawet zdjęcia, które Dominik wrzucał do sieci. Marek i Dominik nie tylko razem jeździli na obozy, ale też razem brali udział w akcjach charytatywnych, bywali w domach opieki społecznej, na festynach.
Wiele osób o Marku wypowiada się w samych superlatywach. Mimo młodego wieku miał być odpowiedzialny i rozsądny. Do chwili tragedii cieszył się bardzo dobrą opinią. Skończył renomowane wałbrzyskie liceum, a dwa lata temu został drużynowym jednej z harcerskich drużyn. Wiele osób nie może w ogóle uwierzyć, jak to możliwe, że doszło do tej tragedii.
Dominik, w niedzielne przedpołudnie (27 lipca), spoczął na cmentarzu w rodzinnej wsi. - Rodzicom, którzy przeżywają niewyobrażalny ból, nie powiem: "będzie dobrze". Bo nie będzie. Będzie inaczej. Ale chcę powiedzieć jedno: Bóg płakał, gdy ginął Wasz syn - powiedział ks. Krzysztof Janiak, który wygłosił homilię w czasie pogrzebu Dominika.
Setki białych kwiatów na grobie Dominika. Tłumy pożegnały tragicznie zmarłego 15-latka