Dominik zginął w wodzie. Jego przyjaciel patrzył na to z pomostu. Prokurator zdradza ustalenia

2025-07-31 5:17

15-letni Dominik, harcerz ZHR, utonął na obozie, w trakcie zdobywania stopnia harcerskiego. Miał sam, nocą, w mundurze i w butach, w dodatku bez asekuracji nikogo dorosłego, przepłynąć wpław jezioro i na drugim brzegu rozpalić ognisko. Na pomoście stał opiekun nastolatka, drużynowy - druh Marek G., który był… przyjacielem Dominika. - To zadanie było indywidualnie przygotowane dla pokrzywdzonego - mówi "Super Expressowi" prokurator Magdalena Kasprzak z Prokuratury Rejonowej w Wolsztynie.

Śmierć 15-letniego harcerza. Zarzuty dla dwóch osób

21-letni Marek G. usłyszał już zarzut. Podejrzany jest o nieumyślne spowodowanie śmierci nastolatka, a także narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Na pomoście stał też ratownik wodny z Jeleniej Góry: 19-letni Igor K.

Dlaczego obaj dopuścili do takiej tragedii, dlaczego wymyślono tak fatalny w skutkach pomysł zdobywania stopnia ćwika? Na to pytanie musi teraz znaleźć prokuratura w Wolsztynie. Śledczy już wiedzą, że zadanie było indywidualnie przygotowywane dla Dominika. Nikt inny nie musiał przepływać w ten sposób jeziora. Śledczy nie mówią jednak na razie, czy ktoś jeszcze usłyszy zarzuty w związku z tragedią.

Czytaj więcej o sprawie: Dominik miał średnią 6,0 i całe życie przed sobą. Jedna noc zmieniła wszystko. "Niepowtarzalna osobowość"

Marek G. to przyjaciel Dominika i jego wzór

Wiadomo, że Marek G. bardzo dobrze znał Dominika. Chłopcy przyjaźnili się. Na profilu w mediach społecznościowych Marek i Dominik w harcerskich mundurach razem pozują do fotografii. Marek podpisał to zdjęcie motywującym cytatem Henryka Glassa harcmistrza Rzeczypospolitej, jednego ze współtwórców harcerstwa polskiego, o tym, jak różni ludzie znoszą życiowe trudności: „Liche charaktery podleją w ogniu wydarzeń, a silne hartują się jak stal i nie dają się złamać."

Marek był dla Dominika wzorem do naśladowania, w trakcie zadań harcerskich robił mu nawet zdjęcia, które Dominik wrzucał do sieci. Marek i Dominik nie tylko razem jeździli na obozy, ale też razem brali udział w akcjach charytatywnych, bywali w domach opieki społecznej, na festynach.

Wiele osób o Marku wypowiada się w samych superlatywach. Mimo młodego wieku miał być odpowiedzialny i rozsądny. Do chwili tragedii cieszył się bardzo dobrą opinią. Skończył renomowane wałbrzyskie liceum, a dwa lata temu został drużynowym jednej z harcerskich drużyn. Wiele osób nie może w ogóle uwierzyć, jak to możliwe, że doszło do tej tragedii.

Dominik, w niedzielne przedpołudnie (27 lipca), spoczął na cmentarzu w rodzinnej wsi. - Rodzicom, którzy przeżywają niewyobrażalny ból, nie powiem: "będzie dobrze". Bo nie będzie. Będzie inaczej. Ale chcę powiedzieć jedno: Bóg płakał, gdy ginął Wasz syn - powiedział ks. Krzysztof Janiak, który wygłosił homilię w czasie pogrzebu Dominika.

Setki białych kwiatów na grobie Dominika. Tłumy pożegnały tragicznie zmarłego 15-latka

Super Express Google News
Groby dzieci i wnuków polskich gwiazd. Olbrychski, Pospieszalski, Chajzer, Szczęsny. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki