Drastyczne podwyżki ceny za gaz pod Poznaniem. Mogę nie jeść, ale leki muszę wykupić

i

Autor: pixabay.com - zdjęcie poglądowe Drastyczne podwyżki ceny za gaz pod Poznaniem. "Mogę nie jeść, ale leki muszę wykupić"

Drastyczne podwyżki ceny za gaz pod Poznaniem. "Mogę nie jeść, ale leki muszę wykupić"

2021-10-22 21:07

Od kilku tygodni mówi się o drastycznych podwyżkach cen gazu. Na własnej skórze przekonują się o tym m.in. mieszkańcy gminy Tarnowo Podgórne i Kaźmierz w Wielkopolsce. Tam ceny wzrosły o około 170 procent. - Będę musiała z czegoś zrezygnować, jak nie opłacę czynszu, to nas wyrzucą, a jak gazu - to nam go odetną - przyznaje otwarcie - mówi jedna z mieszkanek w reportażu "Uwaga! TVN".

O podwyżkach cen gazu w podpoznańskich gminach pisaliśmy na początku października. Ceny wzrosły tam o około 170 procent. Teraz ten bulwersujący temat poruszyli dziennikarze programu "Uwaga! TVN". Udali się oni do Tarnowa Podgórnego, którego mieszkańcy są przerażeni podwyżkami. - Nie wiem, czy po opłaceniu gazu coś mi w ogóle zostanie. Mogę nie jeść, ale leki muszę wykupić. Będę musiała się cieplej ubierać, w koc się owinę. No bo gdzie pójdę? Nie mam gdzie iść - powiedziała pani Urszula, która przed podwyżką płaciła za gaz 180 złotych, a teraz będzie to wynosić ponad 300 zł. Kobieta mieszka w małym mieszkaniu socjalnym razem z mężem.

Czytaj też: Szokujące ceny za gaz pod Poznaniem! Mieszkańcy są załamani

Takich rodzin jest jednak o wiele więcej. Pani Małgorzata mieszka razem z mężem i tórjką dzieci i zastanawia się, jak sobie poradzić z tą sytuacją. U nas pracuje tylko mąż, zarabia 2,5 tys. zł, popłacimy rachunki i niewiele nam zostaje. Samo ogrzewanie mieszkania może nas kosztować teraz ponad 600 zł. Będę musiała z czegoś zrezygnować, jak nie opłacę czynszu, to nas wyrzucą, a jak gazu - to nam go odetną - przyznaje otwarcie.

Podwyżka uderzy w lokalny biznes

Wiadomo, że podwyżka cen gazu wpłynie także na lokalne przedsiębiorstwa. Wzrosną koszty utrzymania przedszkoli, żłobków i punktów usługowych. - Ogrzewanie mam tylko na gaz. To przyrost o około 6 tysięcy złotych rocznie - powiedziała w reportażu kobieta, która prowadzi kwiaciarnię.

Dostawca milczy

W gminie Tarnowa Podgórne gaz ziemny dostarcza firma G.EN. Gaz Energia. Nie chcą oni jednak rozmawiać z dziennikarzami, którzy otrzymali lakoniczne wyjaśnienie. Czytamy w nim, że firma jest jedynie dystrybutorem i musiała kupować gaz od PGNiG po dużo wyższych cenach niż wcześniej.

Zgodnie z prawem każdy ma prawo zmienić dostawcę gazu. W tym przypadku jest to niemożliwe ze względu na ograniczenia infrastrukturalne. Okazuje się, że instalacja PGNiG nie jest zintegrowana z instalacją G.EN. Gaz. Co na to PGNiG? Rzecznik firmy nie chciał komentować sprawy przed kamerami i zasłaniał się tajemnica handlową.

Interwencja wójtów

W tej bulwersującej sprawie jakiś czas temu interweniowali wójtowie gmin, które dotknęły podwyżki. - Chcemy wystąpić do instytucji państwowych, żeby zweryfikować i sprawdzić, dlaczego Urząd Regulacji Energetyki ustalił taką cenę, po drugie spytać UOKiK, dlaczego nie mamy alternatywy jako dostawcy i jesteśmy skazani na monopolistę. Chcemy też wystąpić do ministerstwa klimatu, które odpowiada za rynek gazowy. Dlaczego tak jest, że w ramach jednej gminy jeden mieszkaniec płaci 8 groszy za 1 kWh, a inny 22 grosze. Czy to jest uczciwe? – powiedział Tadeusz Czajka, wójt gminy Tarnowo Podgórne i podkreślił, że mieszkańcy zostali zaskoczeni wiadomością z dnia na dzień.

Mieszkańcy zapowiadają protesty, a wójt Czajka przewidują, że wiele osób wróci do starych metod grzewczych, czyli tzw. kopciuchów.

Sonda
Czy ceny gazu powinny być stałe?
Ogrzewanie domu gazem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki