Kierowca busa potrącił znaną dziennikarkę z Chodzieży. Zapadł wyrok

2021-11-15 14:34

Nie pomógł konającej Annie Karbowniczak - nie pójdzie do więzienia. Maciej N., który nie udzielił pomocy potrąconej przez siebie rowerzystce usłyszał dzisiaj wyrok. To rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Więcej o sprawie piszemy w poniższym artykule.

Do dramatu doszło we wrześniu 2020 roku. Młoda dziennikarka, która po pracy jechała rowerem, została potrącona przez samochód. W rowie znaleziono jej ciało, ale po sprawcy nie było śladu. Ruszyła policyjna obława, która doprowadziła mundurowych do Macieja N. Mężczyzna po potrąceniu dziennikarki odjechał z miejsca wypadku i… szukał mechanika do naprawy auta. Maciej N. nie był w aucie sam. Jechał swoim busem, Oplem Vivaro, z Wągrowca z dwójką znajomych - Mateuszem C. i Oliwią P. Po wypadku mężczyzna nie zatrzymał się nawet na sekundę. Nie udzielił pomocy, nie zadzwonił po karetkę. Dziennikarka zmarła na miejscu. - Sekcja wykazała uszkodzenie rdzenia kręgowego - mówi Super Expressowi Łukasz Wawrzyniak. Gdy kobieta konała samotnie przy drodze, mężczyzna szukał mechanika do naprawy auta. Gdy policjanci dotarli do kierowcy, zaskakujące było jego tłumaczenie. Macieja N. po pierwsze twierdził, że myślał, że uderzył w… sarnę. A nie zatrzymał się, żeby sprawdzić, co się stało, ponieważ nie miał przy sobie… prawa jazdy. Chociaż na początku myślano, że to mężczyzna spowodował wypadek, prawda okazała się inna. Zdaniem biegłych to Anna Karbowniczak sama przyczyniła się do tego wypadku! - Wyjechała na swoim rowerze z drogi podporządkowanej i wymusiła pierwszeństwo busowi, który nadjeżdżał z jej lewej strony - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wiadomo między innymi to z odczytu sportowego zegarka dziennikarki, który zapisywał jej trasę. Dlatego Maciej N. odpowiedział tylko za nieudzielenie pomocy.

Czytaj też: Znana dziennikarka wjechała rowerem pod busa. Śmierć na miejscu. Sprawca zwiał i szukał mechanika!

Zdaniem sądu nie zmarła śmiercią natychmiastową, a zgon nastąpił dopiero po kilku minutach. - I to był ten czas na udzielenie pokrzywdzonej pomocy - mówiła w uzasadnieniu przewodnicząca składu sędziowskiego. 

Sąd uznał za winną także Oliwię P. Kobieta została skazana na  8 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem na okres 2 lat próby. Oliwia P. także została poddana pod dozór kuratora sądowego i musi zapłacić grzywnę. 

Anna Karbowniczak była znaną, doświadczoną, lokalną dziennikarką. Od wielu lat pracowała w "Chodzieżaninie", "Głosie Wielkopolskim" i portalu "Chodzież NaszeMiasto.pl".Z notki na stronie wydawcy można się dowiedzieć, że zajmowała się wieloma problemami, z jakimi zmagali się mieszkańcy powiatu chodzieskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki