- Na stacji benzynowej w Dopiewie doszło do incydentu, gdzie mężczyzna nagrywał kobietę w toalecie.
- Poszkodowana zarzuca pracownikom stacji brak pomocy w zatrzymaniu sprawcy, który zdołał uciec.
- Policja intensywnie pracuje nad zabezpieczeniem monitoringu i identyfikacją sprawcy.
- Czy sprawca zostanie ujęty i jakie kroki zostaną podjęte w celu zwiększenia bezpieczeństwa na stacjach?
W poniedziałek, 17 listopada, doszło do niebezpiecznego incydentu na stacji benzynowej w Dopiewie przy S11. Jak przekazał "Głos Wielkopolski", jedna z kobiet korzystających z damskiej toalety zauważyła, że ktoś robi jej zdjęcia i nagrywa ją telefonem. Poszkodowana twierdzi, że pracownicy stacji nie chcieli jej pomóc w zatrzymaniu sprawcy, który w końcu wyrwał się kobiecie i odjechał samochodem.
Zgłoszenie na policję złożyła sama poszkodowana. Jak informuje mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji:„Zabiegamy o to, żeby jak najszybciej zabezpieczyć monitoring. Pracownicy nie mogą tego zrobić, czekamy na administratora działu bezpieczeństwa, który musi przyjechać na miejsce osobiście.”
Rzecznik podkreśla jednocześnie, że sprawa jest traktowana poważnie i policja intensywnie pracuje nad ustaleniem i zatrzymaniem mężczyzny.
Zdarzenie wywołało niepokój wśród mieszkańców Dopiewa i okolic, pokazując, jak istotne jest zapewnienie bezpieczeństwa w przestrzeniach publicznych, w tym na stacjach benzynowych. Funkcjonariusze apelują do osób, które mogły być świadkami zdarzenia lub posiadają informacje mogące pomóc w ustaleniu tożsamości sprawcy, o pilny kontakt z policją.
Według relacji "Głosu Wielkopolskiego", sprawa wciąż jest w toku, a policja zapewnia, że „dotrze do mężczyzny”, który dopuścił się niebezpiecznego czynu w toalecie stacji benzynowej.