Podopiecznym Jana Urbana udało się zakończyć fatalny sezon mocnym zwycięstwem - trzy bramki zapewniły im pierwszy od pięciu tygodni triumf w ligowych rozgrywkach. Już od początku lechici dominowali na boisku, atakując bramkę przeciwników. Pierwszego gola udało się zdobyć w 26. minucie Kamilowi Jóźwiakowi - był to jego pierwszy celny strzał w Ekstraklasie. Później było nieco gorzej - po przerwie Ruch Chorzów atakował ze zdwojoną siłą a podopieczni Jana Urbana tracili szansę na zdobycie kolejnych punktów.
Wszystko zmieniło się po tym, jak na bramce stanął kończący karierę Krzysztof Kotorowski. Piętnaście minut przed końcem meczu w lechitów wstąpiły nowe siły, potęgowane przez doping kibiców i udało się zdobyć dwie kolejne bramki. W 81. minucie piłkę do siatki przeciwników posłał Karol Linetty. Zwycięstwo przypieczętował gol Macieja Gajosa w 85. minucie.
- Chcieliśmy zakończyć ten nieudany sezon zwycięstwem i bramkami. To nam się udało. Ciesze się przede wszystkim z tego, że młodzież wykorzystała swoją szansę i zachowała się bardzo dobrze. Oczywiście nie był to mecz o dużym stresie, ale zaprezentowali się naprawdę z jak najlepszej strony. Młodzież to przyszłość Kolejorza, ale oni stawiają dopiero swoje pierwsze kroki w seniorskiej piłce - mówił po meczu Jan Urban cytuje oficjalna strona Lecha.
Lech Poznań - czas na zmiany?
Bardzo słaby sezon Lecha Poznań odbił się na frekwencji kibiców - na INEA Stadionie pojawiła się ich zaledwie garstka. Początkowo z trybun dało się słyszeć buczenie i hasła, krytykujące ostatnie "dokonania" Lecha.
- W naszym klubie czas na zmiany, cały zarząd do wymiany - skandowano. Później kibice odwrócili się plecami od boiska. Jednak początkowy wyraz zawodu przerodził się w ostry doping po pierwszej zdobytej przez drużynę bramce. W drugiej połowie odpalono race. W tej atmosferze lechitom udało się zdobyć dwa zwycięskie gole.
Zobaczcie sami:
Czytaj także: