Jezioro Malta to sztuczny zbiornik wodny. Ponieważ wpada do niego woda z rzeki Cybiny, która niesie ze sobą zanieczyszczenia i przyczynia się do powstawania mułu przy brzegach. Dlatego regularnie co cztery lata woda z jeziora jest spuszczana, aby wyczyścić dno i usunąć z niego różne śmieci, a w przeszłości zdarzało się, że znajdowano tu różnego rodzaju śmieci – części samochodowe, kajak, a kiedyś znaleziono tu nawet toaletę typu toi-toi.
Woda jest spuszczana zwykle na przełomie października i listopada. Ubywa jej w tempie kilku centymetrów na dobę. Woda jest ponownie wpuszczana wczesną wiosną.
Kolejna taka operacja została przeprowadzona akurat w tym roku i te wyjątkową sytuację postanowili wykorzystać organizatorzy Mudness Run, którzy wymyślili, aby dno jeziora stało się trasą biegu! Zawodnicy wystartują w niedzielę, 11 grudnia o godz. 12 z okolic trybun przy ul. Wiankowej i najpierw przebiegną część trasy wokół jeziora po asfaltowej alejce, po czym skręcą na dno jeziora, by powrócić w miejsce, skąd startowali. W sumie będą mieli do pokonania 3 mile (ok. 4,8 km).
Początkowo były obawy, że w połowie grudnia dno może być zamarznięte, ale akurat w ten weekend przyszło ocieplenie, co oznacza, że zawodników czeka bieg w błocie. Na pewno nie są to zawody dla każdego, ale raczej dla zawodników, którzy lubią bardziej ekstremalne biegi. Z tego też względu do startu są dopuszczone wyłącznie osoby pełnoletnie.
Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www.mudnessrun.pl.
Organizatorzy chcą, aby zawody odbywały się regularnie co cztery lata, czyli za każdym razem, gdy woda będzie spuszczana z Malty.
Posłuchajcie materiału Radia ESKA:
Podcasty
Playlisty tematyczne
